niebezpieczeństw nie słyszeli nic i nic nie widzieli prócz nikłego światełka czarodziejskiej różdżki migocącego jak robaczek świętojański na czele pochodu korytarz który obrali prowadził wciąż pod górę o ile mogli się zorientować tunel zataczał szerokie łuki a im wyżej się piął tym był wyższy i szerszy nie odbiegały od niego boczne galerie ani