widział dwa blade świecące punkciki z wolna zbliżające się ku niemu ocknął się i stwierdził że towarzysze rozmawiają półgłosem i że mętne światło pada mu prosto w twarz z wysoka sponad sklepienia wschodniego wyjścia przez świetlik wycięty w stropie sączył się nikły promień świtu w drugim końcu sali północne drzwi także jaśniały mdłym odległym brzaskiem frodo usiadł
dzień dobry! –