zwierciadło z czarnego stało się szare a później zupełnie jasne świeciło w nim słońce drzewa kołysały się i gięły na wietrze zanim sam zdążył zgadnąć co to znaczy światło zmierzchło; teraz miał wrażenie że widzi froda z pobladłą twarzą leżącego we śnie pod ogromnym ponurym urwiskiem z kolei zobaczył jakby siebie samego w mrocznym tunelu pnącego się po niezliczonych stopniach krętych schodów pod górę