innych z dawna skomponowanych teraz jednak gdy przesiadywał przy źródle w lorien i słuchał głosu elfów myśli jego mimo woli przybrały kształt pieśni która mu się wydała piękna; lecz gdy chciał ją powtórzyć samowi nie znajdował nic prócz strzępków spłowiałych jak garść zwiędłych liści
a kiedy wieczór szarzał w krąg
na wzgórzu słychać było kroki
odchodził jednak skoro świt
w dalekiej drogi szare mroki
od