froda zawrócił natychmiast płacząc i klnąc głośno wszyscy inni obejrzeli się i zobaczyli że jezioro syczy jakby cała armia węży nadpływała od południa
z toni wypełzła długa kręta macka jasnozielona fosforyzująca ociekająca wodą oplotła nogę froda i zaczęła wciągać go do jeziora sam padł na klęczki i rąbnął ramię