rzadko się odzywali a i to jedynie zdyszanym szeptem w ciszy nic nie było słychać prócz odgłosu ich kroków: głuchego dudnienia krasnoludzkich butów gimlego ciężkiego tupotu boromira lekkiego stąpania legolasa miękkiego nieuchwytnego szelestu stóp hobbitów; na końcu kolumny rozbrzmiewał stanowczy rozważny długi krok aragorna kiedy się zatrzymywali na chwilę