dwa sklepy tytoniowe dzisiaj, bo skończył się wkład do fajki

w pierwszym koleś coś tam gadał o burleyu zmieszanym z porto, nutach jablkowych, to będzie 99,50, najtaniej, bo nie ma co szanować się mniej

w drugim, wchodzę już na wejściu, że budżetowo, bardziej żeby zająć czymś ręce, niż się delektować. a tam elfka z grzywką i oczami jakby zobaczyła swojego ulubionego jeża "ooo, to musisz powąchać" i tak znikała za regałem przez 10 minut wyszukując jakieś paczki anonkowi i podtykając pod nos, jakby grała w lochy i tytonie, a ja jestem jej questem

laski są całkiem spoko.