Kiedyś hipergamia działała w miarę naturalnie, laska była bardziej wybredna ale celowała w chociaż troche lepszego typa od siebie. Nigdy w historii faceci nie byli wystawieni na taką selekcję jak teraz. Nigdy laski 1-5/10 nie miały takiej atencji i tak wyjebanego ego. Na Tinderze #p0lka po tygodniu ma 9999+ par i setki wiadomości niezależnie od tego jak wygląda, a zwykły facet (nawet przystojny) nie może sobie pozwolić na bycie wybrednym, bo jak odrzuci połowę, to zostanie mu 10 matchy z czego połowa nie będzie nim realnie zainteresowana. To paradoks:
laski mają tysiące opcji, więc podnoszą wymagania,
faceci mają zero opcji, więc muszą brać wszystko jak leci.
Efekt jest taki że laska 5/10 odrzuca 95% facetów i celuje w topke, facet 7/10 jest traktowany z góry a każdy kto nie ma wyglądu i nie pełni roli bankomatu od razu wypada z gry.