Thread 214548302

https://www.youtube.com/watch?v=LkSa-4gxjXM edycja

>inb4 hujova
w chuj mnie boli co se napiszesz na forze

nikt z nas się nie wyrywał a że nie było czasu na wewnętrzne konsultacje sam zagadałem:
panie romanie ta relacja jest bardzo ważna nie tylko dla nas czy mógłby pan ją powtórzyć prokuratorowi?

helmut kiwnął głową dając mi alibi w sumie marne: zmęczenie presja emocji i sytuacji w dodatku trzech na jednego mimo to zadzwoniłem do olejnika powiedziałem co jest grane i na wszelki wypadek dodałem że nie wyjdziemy z mieszkania póki policjanci nie zabiorą kierowcy na przesłuchanie grubo po północy w drzwiach stanął doskonale nam znany komisarz mariusz t z cbś chyba też miał ciężki dzień: gdyby mógł zabijać wzrokiem cała nasza trójka padłaby trupem
rano obudził mnie telefon prokurator olejnik potwierdził że kierowca złożył bardzo ważne zeznania kilka lat później w procesie zabójców łódzkiego pogotowia był jednym z kluczowych świadków

yebać /polska/ zasrać całą nitkę

gdy relacja helmuta ukazała się w „gazecie” zaczepił go na korytarzu centrali pogotowia tomasz szreder wciąż odpowiedzialny w placówce za nadzór nad pracownikami: „nie zabieraj głosu w sprawach na których się nie znasz!” ostrzegł

*sioooorb*
wziąłem prysznic i megusia zmieniła się w megucha
*siooorb*
czas zapieprza
tak szybko wytroonować w chłopa

niedługo później sam szreder jeden z czołowych negatywnych bohaterów afery łowców skór został zatrzymany przez policjantów z cbś w siedzibie kierowanej przez siebie fundacji na ratunek był kolejnym pracownikiem pogotowia któremu prokurator postawił zarzut przyjmowania łapówek od zakładów pogrzebowych szreder jak zwykle wszystkiemu zaprzeczył w areszcie przesiedział kilka tygodni wyszedł jak inni podejrzani w wyniku wątpliwości prawnych sądu okręgowego

łódzkiego pogotowia był jednym z kluczowych świadków
gdy relacja helmuta ukazała się w „gazecie” zaczepił go na korytarzu centrali pogotowia tomasz szreder wciąż odpowiedzialny w placówce za nadzór nad pracownikami: „nie zabieraj głosu w sprawach na których się nie znasz!” ostrzegł
niedługo później sam szreder jeden z czołowych negatywnych bohaterów afery łowców skór został zatrzymany przez policjantów z cbś w siedzibie kierowanej przez siebie fundacji na ratunek był kolejnym pracownikiem pogotowia któremu prokurator postawił zarzut przyjmowania łapówek od zakładów pogrzebowych szreder jak zwykle wszystkiemu zaprzeczył w areszcie przesiedział kilka tygodni wyszedł jak inni podejrzani w wyniku wątpliwości prawnych sądu okręgowego
pomyśleliśmy wtedy o helmucie który podczas nocnego przesłuchania otwarcie

powiedział o sytuacjach w których sam brał pieniądze za skóry mimo zaprotokołowanych kilkukrotnych napomnień przesłuchującego go komisarza że naraża się na odpowiedzialność karną i może te fakty przemilczeć
** cyt za zapisem rozmowy publikowanym we fragmentach w reportażu radiowym spowiedź p witkowskiego real a papajak radio łódź 2002 i w tekście hodowla skór t patory i m stelmasiaka „gazeta wyborcza” 29012002 s 3
rozdział xi
atak najlepszą obroną
siewcy nienawiści krzyczał tytuł z okładki to było o nas płomienny publicystyczny tekst na rozkładówce dziesiątego numeru „gazety lekarskiej” z 2002 roku napisano w stylu kościelnego kazania: „społeczeństwo

opanowała zbiorowa histeria skierowana przeciw lekarzom agresja została wyzwolona przez media autorzy jednego z reportaży prasowych wysunęli tezę o świadomym uśmiercaniu pacjentów przez lekarzy łódzkiego pogotowia ze szczególnie niskich pobudek w publikacji nie było dowodów winy [] sugestie były tak skuteczne że przypuszczenia i domysły dziennikarzy stały się dla wielu osób faktem
tytuły artykułów były coraz bardziej jątrzące []szok wywołany jednym artykułem był tak olbrzymi iż ulegli mu prawie wszyscy [] nieliczne rozsądne

głosy apelowały o umiar w ferowaniu wyroków i rozsądek w ocenie prasowych insynuacji [] wypowiedzi samych lekarzy oraz ich nielicznych sprzymierzeńców i obrońców ginęły w medialnym wrzasku [] cały wątek zabójstw powtarzano po wielokroć wracano z nim w »gazecie wyborczej« [] ale lekarze nie zabijają lekarze ratują życie przywracają zdrowie przewrotny tekst usiłował tę rzeczywistość sprofanować i podważyć”
postawa środowiska lekarskiego wobec sprawy łowców skór

jaki jest lore za przeklejaczem, zagladam tu sporadycznie

tzw. fog of war
w sensie animki w środku spamu postują słodko

stanowi modelowy przykład postępowania wpływowej grupy polskiego społeczeństwa w sytuacji dla niej niewygodnej wymagającej uderzenia się w pierś i konkretnych radykalnych działań naprawczych pisząc o środowisku lekarskim mam na myśli jego oficjalnych a nie wszystkich

czy babodochłop truny nieironicznie wsadzają sobie w gacie sztuczne fiuty żeby mieć bulge'a?

przedstawicieli bez wspaniałych odważnych lekarek i lekarzy co wielokrotnie podkreślaliśmy wykrycie sprawy łowców skór nie byłoby możliwe ale to niestety nie oni nadawali ton głosowi środowiska
w pierwszych dniach po wybuchu afery można było optymistycznie zakładać że zszokowane środowisko reaguje

mechanizmem wyparcia i potrzebuje czasu by się oswoić zarówno z bezspornymi faktami jak i podejrzeniami dotyczącymi zbrodni „doniesienia części dziennikarzy i referowanie przez nich sprawy łódzkiej to nagonka która nie tylko szkodzi środowisku lekarskiemu ale burzy porządek społeczny” grzmiał konstanty radziwiłł szef naczelnej izby lekarskiej (cytat z depeszy pap z 25 stycznia 2002 roku) a po kilku dniach precyzował w „gazecie świątecznej”: „dziennikarze »wyborczej« donieśli że od jakiegoś czasu część pracowników pogotowia w łodzi dorabiała sobie sprzedażą informacji o

zgonach pacjentów wygląda na to że to doniesienie się potwierdza [] z pewnością jednak nie jest to żaden dramat nikomu się straszna krzywda z tego powodu nie stała [] natomiast zupełnie czym innym jest drugi zarzut że niektórzy pracownicy pogotowia w tym lekarze nie udzielali pomocy opóźniali ją czy też czynnie przyczyniali się do śmierci pacjentów [] wydaje mi się że wielki krzyk wokół handlu informacjami o zgonach odwraca uwagę opinii publicznej od rzeczywiście

bardzo złych rzeczy jakie dzieją się w całym systemie ochrony zdrowia”
myśl prezesa rozwijali twórczo działacze izby i menedżerowie służby zdrowia niższego szczebla „bałamutne historyjki mają wywołać wrażenie że w łódzkim pogotowiu działy się straszne rzeczy że panuje tam bezduszność znieczulica chamstwo że pacjentów traktuje się jak śmieci a kiedy już udało się czytelników przekonać że jest źle to można pójść dalej i zapytać czy aby nie jest jeszcze gorzej skoro handlowali zwłokami skoro pomiatali pacjentami to może ich także zabijają? [] to już nie troska o pacjentów to

nagonka na pogotowie i ciągle ten sam styl: niedorzeczności i pomówienia podawane jako prawda mająca potwierdzać przestępcze działania pracowników pogotowia [] prowadzone śledztwo zapewne potwierdzi zarzuty o sprzedawaniu informacji o zgonach [] za kilka miesięcy okaże się także że nie potwierdziły się pomówienia o uśmiercaniu pacjentów wtedy przed kamerami staną dziennikarze i powiedzą: no tak

pavulon szybko się rozkłada więc brakuje dowodów i pozostaną bezkarni pomimo tego że wyrządzili ogromne szkody i ogromne krzywdy” prognozował w szeroko publikowanym przez media „liście otwartym” marek muszer dyrektor pogotowia ratunkowego w mikołowie

„»gazeta wyborcza« zamieściła artykuł pt łowcy skór tytuł sensacyjny i obrzydliwy obraźliwy zarówno dla osób pomawianych jak i dla rodzin osób zmarłych” to już doktor nauk medycznych stanisław ciechowicz w jednym z lekarskich pism „w artykule zostały pomieszane dwie zupełnie różne sprawy: sprzedawania informacji o zgonie i sprawa [] zabijania [] prawdopodobnie

mam twój bok, ty masz mój

nawet nie chce mi sie pisac ze chujowa bo kazdy to wie

pojedynczy lekarze pracujący w pogotowiu zostali skorumpowani przez niektóre firmy pogrzebowe [] ale nie jest to dramat ani tragedia jak chcą niektórzy dziennikarze sprawa druga jest na razie oszczerstwem”
na tym tle oficjalne stanowisko łódzkich lekarzy (okręgowej izby lekarskiej oil) zdumiewało łagodnością i dystansem: „doskonale rozumiemy szok i przerażenie jakie ogarnęło całą polskę bo i my jesteśmy zszokowani i przerażeni w interesie naszych pacjentów wszystkich lekarzy i całego narodu polskiego domagamy się intensywnego i dogłębnego śledztwa a w jego rezultacie surowego i przykładnego ukarania wszystkich winnych łódzka okręgowa izba lekarska obiecuje że dołoży wszelkich starań aby

sprawcy przestępstwa jak i wszyscy którzy swoim działaniem przyczynili się do jego powstania ponieśli zasłużoną karę” chciałoby się wierzyć że ważenie słów wynikało z wiedzy autorów którzy musieli mieć własne lub nabyte od znajomych informacje na temat tego co działo się w łódzkim pogotowiu niestety oświadczenie skierowane do ogólnodostępnych mediów było tylko fasadą wystarczyło zajrzeć do wydawanego przez łódzką oil przeznaczonego dla lekarzy i bezpłatnie dostarczanego wszystkim medykom periodyku „panaceum” by zobaczyć inną twarz tego środowiska: „nasze życie po 23 stycznia 2002 roku nie będzie takie samo oskarżono nas o ludobójstwo oskarżenie to jest tym ohydniejsze iż przedstawiono je wielokrotnie w mediach w trakcie toczącego

się postępowania przez policję prokuraturę przed przedstawieniem nam chociażby zarzutów w tej sprawie” grzmiał we wstępniaku grzegorz krzyżanowski szef okręgowej izby lekarskiej w łodzi a doktor paweł czekalski sekretarz okręgowej rady lekarskiej wtórował mu kilka stron dalej: „przeżyliśmy trzęsienie ziemi atak (terrorystyczny?) zostaliśmy pomówieni o popełnianie zbrodni pomówienia dotyczyły całego środowiska []

to już nie tylko pojedyncze wystąpienia to zmasowany atak mediów na całe środowisko lekarskie nadal u głosu są ludzie dla których autorytet lekarza i jego wartość są niczym [] promuje się zło bo to jest medialne łatwo się sprzedaje to musi prowadzić do zagłady”
w tym gorącym czasie łódzka izba lekarska zaprosiła na jeden z wewnętrznych zjazdów wicedyrektora pogotowia doktora janusza morawskiego anestezjolog był przekonany że koledzy i koleżanki chcą go wypytać o twarde fakty dotyczące afery ale był w błędzie
wyszła z tego jakaś paranoja wspomina dziś nie padło żadne konkretne pytanie a zamiast rozmowy o tym czym żyła cała polska pytali mnie o jakieś ogólne sprawy na przykład projekty rozwoju ratownictwa medycznego wyraźnie odczułem też niechęć zebranych na sali do mnie personalnie wiadomo było że chodzi o drążenie sprawy

zaginionych leków
głosy zachęcające do autorefleksji w wewnętrznej debacie lekarzy były rzadkością
„rozumiem że gdy skandal wybucha samorządowi lekarskiemu nie pozostaje nic innego niż stawanie w obronie godności lekarzy jak reagował samorząd gdy dochodziły pierwsze sygnały na temat handlu zwłokami (proszę nie oczekiwać że będę ten proceder nazywać »odpłatnym przekazywaniem informacji o osobach zmarłych«)? pytał retorycznie także w »panaceum« doktor habilitowany lucjusz jakubowski w kwestii tej jest zawarte pytanie czy można było wyprzedzić działania »gazety wyborczej« aby pranie nie odbywało się publicznie naiwnością byłoby stwierdzenie że izba lekarska nic nie

wiedziała dlaczego więc czekano na artykuł w »gw« lub w innej który musiał nadejść? [] do patologii dochodzi najczęściej przez stopniowanie przyzwoleń na drobne uchybienia”
w kolejnych tygodniach dochodziło wyłącznie do utrwalenia lekarskiego stanowiska i niezgody środowiska na bieg zdarzeń po pierwszych wnioskach prokuratury i decyzjach sądu o aresztowaniu osób zamieszanych w handel skórami w tym lekarzy zarząd ogólnopolskiego związku zawodowego lekarzy apelował do minister sprawiedliwości rzecznika praw obywatelskich i fundacji helsińskiej o interwencję w sprawie „represji stosowanych przez policję prokuraturę i sąd wobec pracowników łódzkiego pogotowia”
istotę wywodu przebijającego z większości powyższych stanowisk i

>>214548256
Gdyby pozostała w Polsce, byłaby zwykłą gospodynią domową, a jej mąż pracowałby w kopalni węgla w Koninie.

opinii warto uwypuklić ponieważ słyszeliśmy ją wielokrotnie w ciągu kolejnych miesięcy a i do dzisiaj żyje ona w medycznych kręgach co więcej nie różni się od wywodów byłego dyrektora łódzkiego pogotowia lewandowskiego sprzed wybuchu afery a zatem: sprzedawanie informacji o zgonach pacjentów jest naganne etycznie ale nie jest przestępstwem nieudzielanie koniecznej pomocy czy idąc dalej zabijanie pacjentów nie ma z tym handlem żadnego związku
ktoś powie: może tego rodzaju opinie po

ujawnieniu niewyobrażalnej zbrodni to efekt szoku niedowierzania i wyparcia naturalny u przyzwoitych ludzi? otóż jestem dziś pewny że lekarze powinni zdawać sobie sprawę że związek między powszechnym handlem skórami a opóźnianiem czy nieudzielaniem pomocy i zabijaniem pacjentów (potwierdzony później expressis verbis w uzasadnieniach wyroków w sprawie łowców skór) jest oczywisty a sekwencja zdarzeń i postępowanie środowiska lekarskiego w kolejnych

miesiącach po ujawnieniu sprawy morderców z pogotowia prowadzą mnie do wniosku że zaprzeczanie temu było zaplanowaną od początku strategią strategią przewidującą najbardziej prawdopodobny wariant rozwoju wydarzeń mianowicie umorzenie „wątku zabójstw” przez prokuraturę z powodu braku dowodów i wyprowadzenie po nim ataku na nieodpowiedzialnych dziennikarzy którzy powodowani żądzą sensacji opluli ratujących życie medyków i wywołali w społeczeństwie

dramatyczną w skutkach panikę
przeciwny wariant zachowania wiążący handel informacjami o zgonach z opóźnianiem wyjazdów nienależytym udzielaniem pomocy czy zabójstwami oznaczałby bowiem przyjęcie odpowiedzialności przez środowisko nie tylko za olbrzymią liczbę lekarzy biorących udział w procederze handlu skórami ale i za jego konsekwencje czyli krzywdę pacjentów odpowiedzialności także za te krzywdy które bezpośrednio powodowali podwładni lekarzy w karetkach czyli sprzedający wspólnie z nimi skóry sanitariusze pielęgniarze czy

kierowcy lekarze najprawdopodobniej założyli jednak że wariant z udowodnieniem nieudzielenia pomocy konkretnemu pacjentowi lub zabójstwa przy użyciu chociażby pavulonu jest niezwykle mało prawdopodobny
o mały włos ten najprostszy choć niewątpliwie obrzydliwy sposób środowiska medycznego na wyjście z sytuacji kryzysowej okazałby się skuteczny
lekarzom przyszły z czasem w sukurs najważniejsze łódzkie gazety o ile jak już pisałem większość lokalnych mediów początkowo rzetelnie relacjonowała sprawę łódzkiego pogotowia nierzadko wzbogacając

także naszą wiedzę o tyle z czasem część tytułów (w szczególności „dziennik łódzki” i „express ilustrowany” należące do koncernu passauer neue presse) uznała najpewniej wobec wysokiego prawdopodobieństwa umorzenia „wątku zabójstw” a być może całego śledztwa że warto postawić się w opozycji do ustaleń „wyborczej” kluczowej

wy tak codziennie z tą przeklejaczką?

lokalnej konkurencji areszty pod presją mediów? grzmiał tytuł „dziennika” choć sąd okręgowy który zmienił decyzję pierwszej instancji i uznał że kilku pracowników pogotowia może odpowiadać za handel skórami z wolnej stopy podał zupełnie inne uzasadnienie decyzji w pogotowiu zbierają na kaucje donosił w kolejnym tytule „dł” „uważamy że nasi koledzy nie powinni trafić do aresztu i że w tej sprawie nagięto prawo dlatego zbieramy pieniądze ludzie przynoszą tyle ile mogą dostajemy nawet po 20 zł” dramatyzował jedyny rozmówca gazety tomasz szreder reporter nie napisał że zbiórka nie odbywa się „w pogotowiu” tylko prowadzi ją kontrolowany przez szredera związek zawodowy nie ma dowodów że uśmiercali to kolejny tytuł na pierwszej stronie „dł” i

>>214549013
owszem

wyrwany z kontekstu fragment wypowiedzi prokuratora krajowego karola napierskiego który podkreślał że śledztwo trwa dopiero kilkanaście dni i nie wiadomo jakie będą jego rezultaty
„czy uśmiercanie pacjentów przez załogi to niepoparta dowodami teoria bogusława tyki dyrektora pogotowia a do niedawna etatowego pracownika wojskowych służb informacyjnych?” krzyczał na pierwszej stronie lokalny „express” w przedziwny sposób wiążąc sprawę łowców skór z dawną pracą dyrektora w wojskowym kontrwywiadzie przypominam że kiedy tyka przyszedł do pogotowia sprawę badaliśmy już od dawna a w stacji robił to doktor morawski na łamy wróciły też niczym niepoparte plotki o rzekomym odnalezieniu większości zaginionego

pavulonu i rzekomej sprzedaży leku weterynarzom i do prywatnych gabinetów
jeżeli chodzi o postęp w śledztwie prokuratura konsekwentnie milczała co wobec braku zarzutów dotyczących przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu utwierdzało lokalne media w przekonaniu że sprawa „idzie na umorzenie” w sierpniu kilka miesięcy po wybuchu afery „dł” wprost przesądził w tytule kolejnej relacji że „pogotowie nie zabijało” powodem było odesłanie do łódzkiej prokuratury opinii biegłych z krakowskiego instytutu ekspertyz sądowych na temat wyselekcjonowanej przez prokuratorów dokumentacji medycznej dotyczącej „wątpliwych zgonów” reporter gazety

sławomir jastrzębowski donosił: „szczegółowa analiza dokumentów 70 przypadków »wątpliwych zgonów« miała dać podstawy do postawienia sanitariuszom i lekarzom zarzutu zabójstw nic z tego stwierdzili po analizie najlepsi w polsce biegli [] chodziło o załogę jednej tylko ale najbardziej podejrzanej karetki prokuratorzy twierdzili że podawane przez tę załogę leki w tym osławiony pavulon mogły doprowadzić do zgonów [] tymczasem jak nieoficjalnie ustaliliśmy opinia biegłych nie daje najmniejszych podstaw do postawienia zarzutów nawet nieumyślnego spowodowania śmierci to na pewno niepowodzenie prokuratury po tej opinii można powiedzieć

że śledztwo w sprawie zabójstw nie ruszyło z miejsca powiedział nasz krakowski informator”
za reporterem „dziennika” informację przedrukowała polska agencja prasowa a za nią dziesiątki gazet
efekt był piorunujący tym bardziej że przedstawiciele prokuratury nie widzieli powodu do zmiany polityki informacyjnej dotyczącej nekroafery i nie

dementowali sensacyjnych doniesień i znów: kolejni dziennikarze domagali się od nas komentarza opublikowanych rewelacji a my chcąc nie chcąc niczym pr-owcy własnej sprawy musieliśmy tłumaczyć że artykuł i napisana na jego podstawie depesza nie mają nic wspólnego z rzeczywistością by jednak zrozumieć istotę rzeczy trzeba wyjaśnić metodykę pracy prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie pogotowia
prokurator kazimierz olejnik już na początku oddelegował do sprawy łowców skór dwóch śledczych z doborowego wydziału do spraw przestępczości zorganizowanej i roboczo podzielił zadanie na dwie części „wątkiem korupcyjnym”

dotyczącym handlu informacjami o zgonach zajmował się prokurator wiktor ciach (później zastąpił go prokurator krzysztof bukowiecki) a „wątek zabójstw” dotyczący w praktyce nie tylko potencjalnych morderstw ale też opóźniania wyjazdów do chorych i wszystkich przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu których mogli się dopuścić pracownicy pogotowia przejął prokurator robert tarsalewski
taktyka śledztwa była oczywista: dość łatwe i szybkie ustalenie tożsamości osób handlujących skórami oraz masowe zatrzymania i przesłuchania podejrzanych miały przynajmniej części z nich rozwiązać języki w kwestii zdarzeń których byli świadkami bądź uczestnikami i dać punkty zaczepienia do znacznie

trudniejszego zadania związanego z udowodnieniem przestępstw znacznie większej wagi w wątku zabójstw głównym i od początku śledztwa oczywistym problemem wątku korupcyjnego było rozwianie wątpliwości czy handel informacjami o zgonach jest z punktu widzenia polskiego prawa przestępstwem wśród prawników istniały na ten temat różne poglądy a w związku z tym w orzecznictwie sądów różne werdykty w skrócie: na podstawie kodeksu karnego z 1997 roku często przyjmowano że ani lekarz (a

więc tym bardziej sanitariusz) ani nauczyciel nie są „funkcjonariuszami publicznymi” nie pełnią też „funkcji publicznej” a tylko wówczas mogliby odpowiadać za przyjęcie łapówki sytuacja zmieniła się jednak na korzyść śledczych w wyniku uchwały sądu najwyższego który 20 czerwca 2001 roku stwierdził że dla przyjęcia „publicznego charakteru” pełnionej funkcji muszą być spełnione dwa warunki osoba musi sprawować tę funkcję „w instytucji państwowej lub samorządowej działającej na podstawie przepisów prawa publicznego” i „wykorzystywać publiczne pieniądze” przyjęcie takiej perspektywy oznaczałoby możliwość ukarania handlujących skórami za łapownictwo bo członkowie zespołu karetki czy

>>214548532
co anime robi z murzynem
a taka niewinna artystka była

dyspozytor spełniają oba warunki
tu jednak prawnicy wskazywali inny problem nawet jeśli przyjąć że lekarz czy sanitariusz może odpowiadać za łapownictwo można mówić o nim tylko wówczas gdy przyjęcie łapówki jest z pełnieniem funkcji publicznej „związane” powstawało kolejne prawnicze pytanie: czy ów związek nie kończy się z chwilą śmierci pacjenta bo funkcja lekarza (i sanitariusza) polega na ratowaniu człowieka a ratować można wyłącznie człowieka żywego jeśli przyjąć taką interpretację czynności związane ze śmiercią pacjenta odbywają się nie w „związku z pełnieniem funkcji publicznej” lecz przy okazji jej pełnienia a o przestępstwie łapownictwa w handlu skórami nie ma mowy
prokurator prowadzący wątek korupcyjny

zamierzał rozproszyć prawnicze wątpliwości możliwie szybko gdy sądy rozpatrywały wnioski o areszt dla kolejnych zatrzymanych wnosił o to by sędziowie skierowali w sprawie interpretacji przepisów odpowiednie pytanie do sądu najwyższego którego odpowiedź rozwiałaby wątpliwości i ułatwiła przyjęcie dalszej strategii postępowania niestety sądy zgodnie uznawały że na pytanie o to sądu najwyższego jest za wcześnie a rozstrzygnięcie dylematu czy handel informacjami o zgonach jest przestępstwem unosiło się nad śledztwem w sprawie nekroafery przez kolejne siedem lat aż do pierwszego prawomocnego wyroku
w wątku zabójstw było znacznie trudniej wobec opisanych już częściowo problemów związanych z wykrywaniem w zwłokach używanych do zabijania substancji przede wszystkim pavulonu prokurator tarsalewski musiał szukać innych dowodów „wyszliśmy z

najprostszego założenia że każde przestępstwo zostawia ślady mówił mi kilka lat później w rozmowie opublikowanej w »dużym formacie« nie tylko takie jak odcisk palca włos czy pokruszona ampułka pavulonu także w postaci dokumentów czy ludzkiej pamięci i razem z policjantami

z cbś notabene z wykształcenia politologami i historykiem zaczęliśmy od przyswojenia ładnego kawałka medycyny i mechanizmu funkcjonowania pogotowia”
z jednej strony mogli zatem pomóc ludzie: świadkowie tego co działo się na przykład w karetkach w sali dyspozytorów czy też podczas udzielania pomocy w domach pacjentów z drugiej strony istniały dokumenty te od których tarsalewski mógł zacząć pracę to przede wszystkim karty wyjazdu do „wątpliwych zgonów” selekcjonowane od kilku miesięcy na zlecenie dyrektora morawskiego przez wybranych lekarzy obejmowały ostatnie dwa lata pracy łódzkiego pogotowia na podstawie

zapisów dotyczących choroby i podanych leków ich dawkowania sposobu ratowania pacjenta szczegółów akcji reanimacyjnej podanych czasów trwania konkretnych czynności biegli mogli ocenić zachowanie zespołu w przypadku nieprawidłowości można też doprecyzować na ile były poważne i czy mogły zagrażać zdrowiu i życiu pacjenta lub wręcz spowodować jego śmierć prokurator zaczął od wybranych kart zgonów jak

mówili mu lekarze „szczególnie wątpliwych” w kwietniu 2002 roku trzy miesiące po rozpoczęciu śledztwa wybrali ich pięćdziesiąt pięć oraz dodatkowo piętnaście takich w których pacjenci mimo dziwnego postępowania zespołu przeżyli wszystkie dotyczyły jednego zespołu pracującego w karetce w-1 „w większości chodzi o osoby starsze 80- i 90-letnie często samotne w większości kobiety relacjonował nam wówczas do »wyborczej« tarsalewski z dokumentów wynika że ich stan był ciężki ale stabilny często nie ulegał zmianie przez wiele dni nawet tygodni i nagle właśnie w trakcie wizyty tej załogi w domu bądź podczas transportu do szpitala z nieznanych powodów stan pacjenta gwałtownie się pogarszał i chory nagle w karetce umierał wstrząsający był też opis działania zespołu w tym zaordynowanych chorym leków jeśli w kartach

lekarz wpisał prawdę chorym podawano dawki leków wielokrotnie przekraczające dopuszczalne normy co samo w sobie mogło spowodować zgon niektórym pacjentom podano leki nieadekwatne do ich stanu np chorym z niskim ciśnieniem środki obniżające ciśnienie z części kart wynikało podanie pacjentowi leków stojących ze sobą jak podkreślali lekarze »w rażącej opozycji« co to oznacza? każdy z nich

stosowany z osobna mógł na coś pomóc ale zaordynowane razem mogły tylko zaszkodzić”
analizując jeden z takich przypadków tarsalewski zapytał pomagającego mu lekarza: „dlaczego ten pacjent zmarł?” „po podaniu takich leków nie miał prawa przeżyć” usłyszał
zadziwiająca była też analiza dołączonych do kart zmarłych wyników elektrokardiogramu pokazującego pracę serca w części przypadków jako dowód akcji ratowniczej i późniejszej śmierci załączono bowiem wydruki z prostą ale przerywaną linią jeśli pacjent żyje linia

zasnełam wczoraj

skacze jeśli umiera jest prosta ale ciągła prosta ale przerywana linia oznacza natomiast że pacjent… nie był podłączony do aparatury reanimacyjnej potwierdzał to napis widoczny co jakiś czas na dole wydruku „test monitora” widniejąca obok tego napisu godzina pokrywała się z czasem w którym załoga miała reanimować pacjenta w karcie żadnego z wytypowanych

fifti szejds of zdun dupke

siedemdziesięciu przypadków nie wpisano użycia środków zwiotczających „ale trudno żeby ktoś go wpisał mówili współpracujący z nami lekarze nie było potrzeby jego podania a jeśli ktoś to zrobił to po to by zabić”
lekarze selekcjonowali kolejne karty dotyczące trzech innych zespołów karetek początkowo wybrali ich ponad dwieście ale tarsalewski

nie chciał zwlekać wysłał biegłym z renomowanego krakowskiego instytutu ekspertyz sądowych pierwszą partię dokumentów prosił o analizę wszystkich przypadków i pytał ogólnie „czy postępowanie zespołów ratunkowych było zgodne z zasadami postępowania w ratownictwie medycznym” a także czy „opisane w kartach objawy mogły wskazywać na podawanie pacjentom leków innych niż opisane w szczególności zaś leków zwiotczających” odpowiedź została przygotowana przez specjalistkę

anestezjologii i intensywnej terapii janinę glazur oraz doktor marię kałę ekspertkę toksykologii prokurator nie był zaskoczony jej treścią biegli patrzą na oceniane sprawy podobnie jak prawnicy w przeciwieństwie do selekcjonujących „wątpliwe zgony” zaprawionych w bojach o życie pacjentów lekarzy z pogotowia biorą oni pod uwagę nie tylko najbardziej oczywisty najczęstszy wariant przebiegu wypadków ale też inne mało prawdopodobne ale możliwe
odpowiedzi wskazywały konieczny kierunek dalszych dociekań w sprawie pavulonu biegłe podkreśliły że na samych

dokumentach oprzeć się nie sposób bo „nie ma żadnych dowodów ani za ani przeciw na podawanie innych leków w szczególności leków zwiotczających” w analizie poszczególnych przypadków biegłe zwracały uwagę na to co w zapisach lekarza szczególnie je zaniepokoiło dwa przykłady:
„karta nr 65 chora 74 lata przytomna z niedowładem prawostronnym ciśnienie krwi i tętno w normie oddech niewydolny sinica zgon w karetce w oczekiwaniu na przyjęcie do szpitala bez reanimacji terapia furosemid uwagi [biegłych przyp

aut]: niezrozumiały brak postępowania ratunkowego mimo stwierdzenia niewydolności (np tlenoterapia wspomaganie oddychania) a następnie nieprzystąpienie do reanimacji i odwiezienie zwłok do domu”
„karta nr 19 chory 36 lat nieprzytomny rozpoznano zatrucie alkoholem podejrzenie krwiaka śródczaszkowego przewieziony do szpitala instytutu medycyny pracy skąd skierowany do konsultacji neurochirurgicznej zgon w transporcie z terapii tylko kroplówka dożylna uwagi: brak zabezpieczenia drożności oddechowej w transporcie (np intubacji dotchawiczej) brak informacji o przyczynach nagłego pogorszenia się stanu chorego oraz zgonu niezrozumiałe niepodjęcie zabiegów reanimacyjnych”
oczywiste było że sama analiza kart wyjazdów zwłaszcza na tym etapie nie będzie wystarczającą podstawą do stwierdzenia przestępstwa

tarsalewski dzięki opinii biegłych precyzował czego i gdzie dalej szukać czy zespół naprawdę nie reanimował pacjenta? dlaczego lekarz nie podjął działań sugerowanych przez biegłe? a może robił to wszystko ale z jakichś przyczyn nie wpisał czynności do dokumentacji?
wracając do informacji z „dziennika łódzkiego” i depeszy pap z powodu których znów musieliśmy tłumaczyć że nie jesteśmy wielbłądami: odpowiedź krakowskich biegłych w

najmniejszym stopniu nie dawała podstaw do twierdzeń że „pogotowie nie zabijało” a „śledztwo w sprawie zabójstw nie ruszyło z miejsca” mało tego kilka przypadków zgonów badanych wówczas przez biegłych (w tym jeden z cytowanych wyżej) ostatecznie poskutkowało skazaniem lekarzy i sanitariusza
mniej więcej w tym samym czasie redaktor naczelny „dziennika” chciał podkupić do swojej gazety przemka witkowskiego

>>214548630
ale śliczna stara baba (25 lat świąteczny tort)

współautora publikacji o łódzkim pogotowiu z radia łódź przemek nie zamierzał zmieniać pracy ale na spotkanie poszedł by zapytać redaktora wprost czy w „dzienniku” musiałby zgodnie z linią pisma podawać w wątpliwość istnienie nekroafery naczelny potwierdził
świadoma dezinformacja lokalnej konkurencji milczenie prokuratury i upływ miesięcy bez spektakularnych oznak przełomu zachęciły naszych przeciwników na czele ze środowiskiem lekarskim do kontrataku
w październiku 2002 roku w „gazecie lekarskiej” oficjalnym miesięczniku

naczelnej izby lekarskiej który każdy polski lekarz dostaje do skrzynki pocztowej ukazał się wspominany już artykuł otwarty atak na nas zatytułowany siewcy nienawiści „ktoś rzucił potwarz na lekarzy [] uzurpuje sobie nadzwyczajne prawa prawo do nieodpowiedzialności [] taki sposób uprawiania dziennikarstwa z jakim mamy do czynienia ostatnio w »gw« jest uważany za szalenie nowoczesny a tymczasem jest to ewidentna hodowla szakali hoduje się dziennikarzy którzy muszą dopaść takich ludzi na których można sobie poużywać poszaleć a którzy do pewnego stopnia są bezbronni []”
miesiąc później świeżo powołane pod przewodnictwem lekarza profesora michała jelenia z wrocławia polskie stowarzyszenie

Ona jest pedałem
Właśnie się dowiedziałem
Że duszą i ciałem
Ona jest pe-da-łemmmm

obrony godności lekarskiej ogłosiło list do „lekarzy łódzkiego pogotowia” „nie można takiej sprawy pozostawić bez echa gdyż do na ogół pejoratywnych opinii o polakach w świecie dojdzie opinia że każdy polski lekarz jest potencjalnym mordercą wzywamy was przeto do wytoczenia oszczercom jak najprędzej procesu w sądzie o zniesławienie z żądaniem odwołania oszczerstw w prasie radiu i telewizji w polsce i za granicą oraz odpowiednio wysokich odszkodowań dla osób pokrzywdzonych moralnie i fizycznie w tym procederze na koszta procesu przesyłamy wam 1000 zł i wzywamy do przesłania wam podobnych kwot wszystkie rady okręgowych izb lekarskich w polsce”
tymczasem dyrektor tyka powoli i metodycznie robił w pogotowiu swoje starając się jednocześnie zgodnie ze starą upowszechnioną przez stanisława bareję zasadą „na wszystko mieć kwit” andrzeja

nowickiego sanitariusza z zespołu w-1 noszącego pseudonimy „koń” „doktor ebrantil” „mengele” jednego z głównych podejrzanych o uśmiercanie pacjentów dyrektor nie mógł ot tak zwolnić czekając na odpowiedni pretekst wykazał się makiawelicznym sprytem: przeniósł sanitariusza z zespołu w-1 do karetki… pediatrycznej jak nam później rozbrajająco szczerze wyznał wyszedł z założenia że tak będzie bezpieczniej bo nowicki zwłaszcza po wybuchu afery dzieci zabijać nie będzie
wobec związkowca szredera zastosował inną taktykę ten niezależnie od pracy w stacji działał w założonej przez siebie fundacji na ratunek a dodatkowo tworzył wówczas prywatną szkołę ratownictwa medycznego (!) i wystąpił do placówek służby zdrowia o powierzenie mu nocnej doraźnej opieki nad mieszkańcami łodzi i zgierza taką opieką dotychczas zajmowało się pogotowie więc

>>214549372
co przeklejaczka hypno sisi cośtam transy jebane robi z murzynem

dyrektor tyka uznał konkurencyjne poczynania szredera za ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych poprzez „działanie na szkodę stacji” i po przeprowadzeniu procedury powiadomienia związków zawodowych zwolnił go dyscyplinarnie w końcu niespełna rok po wybuchu afery tomasz szreder opuścił pogotowie
i najważniejsze: gdy w marcu handel skórami zaczął się w mikroskali odradzać tyka dotrzymał danego nam przed publikacją łowców skór słowa i jako pierwszy (najpewniej jedyny) dyrektor pogotowia w kraju uniemożliwił sprzedaż informacji o zgonach wyłonił w konkursie i zatrudnił trzech lekarzy specjalistów do spraw medycyny sądowej na nowych stanowiskach quasi-koronerów odtąd dyżurujący w

domach lekarze czekali na sygnał od pracownika karetki (obowiązkowy w przypadku gdy zespół przyjedzie do zmarłego lub pacjent umrze w trakcie udzielania mu pomocy) własnym samochodem jechali do domu zmarłego i tam załatwiali formalności związane ze stwierdzeniem zgonu pytany przez dziennikarzy tyka nie chciał powiedzieć jaką stawkę za dyżur zaoferował koronerom „taką żeby nie kusił ich handel uciął jeśli jednak któregoś na tym złapiemy zwolnimy go i ściągniemy zgodnie z zapisem w umowie o pracę karę 20 tysięcy złotych”
wracając do lekarzy: uważna lektura wewnątrzśrodowiskowych pism nasuwa wniosek że atak liderów środowiska lekarskiego na dziennikarzy w istocie był środkiem do

osiągnięcia ważniejszego celu odsunięcia debaty na temat kondycji tego środowiska wydawałoby się oczywistej i jednej z najważniejszych w ostatnich dekadach debaty która rodziła się w pierwszych dniach po wybuchu afery nim lekarze zdusili ją w zarodku
w ciągu kolejnych miesięcy ogólnopolska „gazeta lekarska” ale też łódzkie „panaceum” zajmowały się wiecznie żywymi tematami takimi jak spory lekarzy z rządzącymi dotyczące „restrukturyzacji służby zdrowia”

>>214549598
moze

„podwyższenia składki zdrowotnej” oraz ubolewanie nad „tragiczną sytuacją naszą i naszych pacjentów” było też miejsce na teksty o lekarskim grzybobraniu relacje z mistrzostw polskich lekarzy w wędkarstwie i zachwyty nad wypoczynkiem w hiszpańskim alicante nie opublikowano ani jednego tekstu w którym lekarze choćby zbliżyli się do postawienia zasadniczego pytania: co stało

p-przytul mnie

się w łódzkim pogotowiu i jak to możliwe że ci którzy ratują życie koncentrowali się na „wyrywaniu” pieniędzy związanych ze śmiercią co w konsekwencji mogło prowadzić do zbrodni?
zgodnie z polską tradycją w ślad za najbardziej zainteresowanymi wyciszeniem sprawy i rozliczeniem winnych jej nagłośnienia zaczęli podnosić głos inni którzy pogrzeb nekroafery mogliby wykorzystać do własnych celów politycy ale też prokuratorzy którym odważna decyzja prokuratora kazimierza olejnika o rozpoczęciu śledztwa z artykułu dotyczącego zabójstwa od początku stała kością w gardle
zaczęło się od do dziś

niewyjaśnionej decyzji ówczesnej minister sprawiedliwości barbary piwnik która pod koniec maja pozbawiła prokuratora olejnika funkcji szefa prokuratury apelacyjnej (formalnie olejnik był pełniącym obowiązki szefa pa a minister piwnik która wcześniej przedłużała jego kadencję na kolejny okres teraz tego nie zrobiła) i przeniosła go na stanowisko szeregowego prokuratora szefem prokuratury apelacyjnej został znany z zachowawczej postawy alfred tuczek kilka miesięcy później na łamach „dziennika łódzkiego” ukazał się krótki wywiad z nim: „»najważniejsze śledztwo w łodzi to tzw afera łowców skór wszczęta z

artykułu: morderstwa popełnione z motywacji zasługującej na szczególne potępienie są już jakieś dowody na te rzekome morderstwa?« prof alfred tuczek: »nie ma w moim przekonaniu niezbyt fortunnie wszczęto śledztwo z artykułu o zabójstwo zarzuty można stawiać ludziom takie na jakie wskazuje materiał dowodowy a nie widzimisię prokuratora czy chęć przypodobania się opinii publicznej zabłyśnięcia«

pizza
mtndew spark
monster
batonik
wonziu nowy

”
to było preludium do obwieszczenia urbi et orbi że dziennikarze napisali bzdury i żadnej afery łowców skór nie było a po oficjalnym umorzeniu wątku zabójstw do wyciągnięcia konsekwencji wobec ludzi którzy wywołali powszechny strach i szok także w prokuraturze
z gęstniejących chmur zdawali sobie sprawę nasi szefowie w centrali „wyborczej” coraz częściej słyszeliśmy od nich pytanie: „kiedy w śledztwie będą zarzuty zabójstw?” mówiliśmy zgodnie z prawdą że „to nie my prowadzimy śledztwo” lub że „nie wiemy być może nigdy” przypominając że sprawa jest bardzo trudna ale po minach kolegów i koleżanek w

redakcji widzieliśmy że nie takich odpowiedzi oczekiwali rozumieliśmy że za chwilę wszyscy nas zjedzą a to co napisaliśmy w reportażu łowcy skór i we wszystkich późniejszych tekstach tak naprawdę nie ma znaczenia
koniec roku to czas podsumowań a atmosfera wyczekiwania na nasz koniec udzieliła się po części także elitom dziennikarskim najlepszym tego świadectwem były wyniki corocznych ogólnopolskich konkursów i plebiscytów w najważniejszym polegającym na głosowaniu szefów redakcji przegraliśmy tytuł dziennikarza roku z negującą istnienie nekroafery publicystką janiną paradowską przyznano nam co prawda nagrodę grand press w kategorii dziennikarstwa śledczego ale jeden z członków jury prezes wspominanego koncernu passauer wydawcy „dziennika łódzkiego” i

>2000+25
>wonziu
jezu.

„expressu ilustrowanego” złożył oficjalne votum separatum bodaj jedyne w historii konkursu organizatorzy „polskich pulitzerów” czyli nagrody stowarzyszenia dziennikarzy polskich rozwiązali problem z nami chowając głowę w piasek: w 2002 roku po prostu zlikwidowali kategorię watergate dla najważniejszych publikacji śledczych (rok później kategoria jak gdyby nigdy nic wróciła do regulaminu nagrody)
nie chciałbym zostać źle zrozumiany nie mam żalu o to że te czy inne nagrody nie trafiły w nasze ręce od kilku miesięcy cieszyliśmy się zresztą z o wiele ważniejszego trofeum w październiku odebraliśmy w nowym jorku nagrodę imienia kurta schorka przyznaną przez

prestiżową szkołę dziennikarstwa columbia university zrozumieliśmy po prostu regułę z której istnienia wcześniej nie zdawaliśmy sobie sprawy i której w dziennikarskich podręcznikach nie znajdziemy im poważniejsza sprawa im bardziej niewygodna dla opiniotwórczych środowisk w tym większym stopniu dziennikarz odpowiada nie za to co napisał lecz za skutki jakie jego materiał wywołał w przestrzeni publicznej sprowadzając rzecz do nekroafery: elity społeczeństwa w znacznej mierze nie chciały wiedzieć że przez lata pozwoliły na to by instytucja stworzona do ratowania życia służyła śmierci
pierwszy przełom który w tym czasie nastąpił w śledztwie przeszedł niemal bez echa praca policjantów z cbś i roberta tarsalewskiego przyniosła efekty i prokurator postawił lekarzom z „pavulonowych” zespołów w-1 i w-2 januszowi

kolskiemu i pawłowi wąsowskiemu „don wasylowi” zarzuty narażenia osiemnastu pacjentów którzy w trakcie udzielania im pomocy zmarli na „bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia” po kilku tygodniach do grona podejrzanych lekarzy dołączył trzeci ryszard k w jego wypadku chodziło o narażenie życia trzech pacjentów w lutym 2003 roku podejrzanych o narażenie zdrowia i życia lekarzy było już sześciu szef łódzkiej izby lekarskiej grzegorz krzyżanowski oficjalnie mówił wtedy „wyborczej”: „nieudzielenie pomocy to jeden z najcięższych zarzutów jakie można postawić lekarzowi jestem zszokowany” kilka dni później gdy we wstępniaku nowego „panaceum” pisał do „swoich” czyli lekarzy jego myśli szły w inną stronę: „prokuratura postawiła lekarzom

zarzut nieudzielenia pomocy pacjentom [] w toku dalej prowadzonego śledztwa może dojść (ale nie musi) do sformułowania przez prokuraturę aktu oskarżenia albo… postępowanie zostanie umorzone jeśli zarzuty się nie potwierdzą [] postawienie tego zarzutu nie ma żadnego związku z nagłaśnianym przez prasę wątkiem pavulonu co oznacza że w toku prowadzonego śledztwa nie uzyskano jak na razie dowodów na to że był on podawany pacjentom w sytuacjach nieuzasadnionych” dywagacje doktora krzyżanowskiego dobrze oddają między wierszami kolejny szaniec lekarskiej obrony: prokuratura chcąc uniknąć kompromitacji z braku dowodów na zabójstwa zarzuca lekarzom inne przestępstwa mniejszego kalibru lecz oskarżenia i tak upadną najdalej w sądzie
rozdział xii
kalifornijski ślad
eleanora schlegel

>>214549945
2x mtndew dew spark
>wonziu nowy: 200 kcal
xD

>>214549997
o kurwa jaki żyd po lewej

siedemdziesięciosiedmioletnia mieszkanka położonej tuż obok los angeles pasadeny trafiła do szpitala adwentystów w sąsiednim glendale pod koniec grudnia 1996 roku zapalenie płuc na szczęście szybko ustępowało kiedy 1 stycznia pacjentkę odwiedzili najbliżsi kobieta przez godzinę rozmawiała z nimi na siedząco a lekarze chcieli ją wypisać rodzina postanowiła się jednak wstrzymać tego dnia w pasadenie rozgrywany był cykliczny noworoczny rose bowl game mecz o najstarszy w usa puchar futbolu amerykańskiego ligi uniwersyteckiej a imprezie zawsze towarzyszą tłumy „miasto wygląda wówczas jak zoo i uznaliśmy z lekarzami że lepiej będzie jeśli zawieziemy mamę do domu za kilka dni” opowiadał później

reporterowi „los angeles times” larry schlegel syn eleanory 2 stycznia w nocy doszło jednak do zaskakującej tragedii choć stan kobiety określono jako stabilny pielęgniarka która odwiedziła pacjentkę nad ranem zastała ją martwą
przypadek eleanory schlegel był jednym z wielu podobnych przypadków„dziwnej” śmierci na tym oddziale szpitala w glendale najczęściej dotykały osób starszych znajdujących się w stanie średnio ciężkim ale stabilnym który nagle pogarszał się w nocy lekarze i terapeuci dostrzegali niepokojącą prawidłowość: „pecha” pacjentom przynosił jeden ze specjalistów od terapii oddechowej pracujący na nocnej zmianie młody niski i pulchny sanitariusz dwudziestoośmioletni efren saldivar pochodzący z teksasu syn meksykańskich emigrantów
jean coyle

stała pacjentka szpitala w glendale trafiała tam co jakiś czas z powodu rozedmy płuc i powtarzających się w związku z chorobą problemów z oddychaniem kobieta znajdując się już na oddziale była przewrażliwiona na punkcie swojego stanu zdrowia i gdy tylko miała trudności z nabraniem tchu specjalnym guzikiem przywoływała personel prawdopodobnie to ją uratowało w lutym

>>214549997
ale to czatgpt xD

minutach uznano go za stabilny zdarzenie było tym bardziej dziwne że po pobraniu próbki krwi okazało się iż poziom jej natlenienia jest w normie co przy zatrzymaniu akcji serca było bardzo nietypowe to zastanowiło boba bakera oddziałowego terapeutę sama jean coyle nie pamiętała co się stało kiedy odzyskała przytomność zwróciła uwagę na jednego z ratujących ją sanitariuszy efrena saldivara w końcu jeden z lekarzy podzielił się z bakerem plotkami że saldivar po prostu zabija pacjentów część współpracowników nadała mu nawet pseudonim: „magiczna strzykawka” zszokowany bob baker ustalił też że w szpitalnym magazynie brakowało leków zwiotczających mięśnie gdy pytał innych lekarzy ci zapewniali że ich nie używali wtedy baker poinformował dyrekcję szpitala o magicznej strzykawce „mówiłem szefowi że saldivar zabija mówiłem że mogę podać

nazwiska ofiar” relacjonował rozmowę po latach autorom filmu angel of death [anioł śmierci] dyrekcja szpitala zawiesiła saldivara w obowiązkach i rzekomo przeprowadziła wewnętrzne dochodzenie ale szefowie placówki mieli wówczas nie dostrzec szczególnie niepokojących powiązań między zgonami pacjentów a dyżurami sanitariusza informacje zrzucono na karb konfliktu między saldivarem a bakerem i sanitariusz wrócił do pracy
saldivar pracował w szpitalu w glendale jeszcze przez rok 16 lutego

1998 roku do placówki zadzwonił anonimowy rozmówca i poinformował że jeden ze specjalistów terapii oddechowej „pomógł pacjentowi szybko umrzeć” pracownicy szpitala połączyli informację z saldivarem i w końcu powiadomili policję 11 marca 1998 roku doszło do przesłuchania detektywi zaprosili saldivara na rozmowę i zaproponowali badanie wykrywaczem kłamstw sanitariusz powiedział że „chce się oczyścić” ale

tuż przed testem odmówił w nim udziału przyznał przy tym że boi się pytań o to „czy zrobił coś takiego jak zabijanie pacjentów” gdy śledczy przystąpili do przesłuchania i zapytali go wprost jakich narkotyków używał ten zaprzeczył i po raz pierwszy podczas przesłuchania wypowiedział nazwę „pavulon” potem musiał przeliterować zaskoczonym detektywom nazwę leku
paul lieberman z „los angeles times” przytoczył rozmowę detektywa willa currie który zapytał podejrzanego dlaczego został sanitariuszem „interesujesz się opieką nad ludźmi prawda?” „nie” odpowiedział saldivar „to dlaczego?” „pracowałem kiedyś w supermarkecie i mój przyjaciel który zaczął naukę w szkole

ratownictwa zapytał »czy chcę się do niego przyłączyć« odmawiałem mu ale kiedy trzeci raz przyszedł w stroju ratownika ze stetoskopem z odznaką i naszywką powiedziałem: »cholera fajnie to wygląda idę w to cokolwiek to jest«”
pytany o zabijanie pacjentów początkowo kręcił twierdził że sam tego nie

robił ale przyznał że „pomógł w tym pośrednio lub bezpośrednio wiele razy” w końcu powiedział że pierwszego pacjenta zabił w 1989 roku w wieku zaledwie dziewiętnastu lat gdy po ukończeniu szkoły medycznej zaczął pracę terapeuty starszy chory na raka człowiek podłączony do aparatury podtrzymującej życie miał wciąż żyć mimo że rodzina „już się z nim pożegnała” a lekarz podpisał akt zgonu saldivar powiedział że wówczas wyregulował maszynę do oddychania tak że pacjent „w zasadzie się udusił”
kilka lat później jak wyznał śledczym zaczął wstrzykiwać podopiecznym śmiertelne dawki leków zwiotczających mięśnie w przekonaniu że przynosi im ulgę w cierpieniu które miało go wprawiać „we wściekłość i w gniew” „gdy widzę cierpiących pacjentów których kolejne

narządy przestają pracować staje się to tak żałosne że serce po prostu krwawi” uzasadniał choć jednocześnie przyznał że z powodu tego iż odbierał życie pacjentom czuł „dotkliwe poczucie winy” częściowo próbował zrzucić je na innych niewymienionych z nazwiska terapeutów którzy mimo że bezpośrednio mu nie pomagali mieli wiedzieć co robił a nawet go do tego

zachęcali „nigdy nie wybieraliśmy nikogo kto miał przed sobą przyszłość” oświadczył saldivar
im dłużej policjanci badali sprawę sanitariusza tym większą zyskiwali pewność że stoi przed nimi największy seryjny zabójca w historii dopytywany przez detektywów saldivar mówił że pozbawiał życia pacjentów nie tylko przez używanie leków zwiotczających ale też przez „nieodpowiednio prowadzoną resuscytację” „czy to mogło być w sumie więcej niż stu pacjentów?” „myślę że tak” „okej realnie patrząc jaki przedział liczbowy wchodzi w grę?” „od stu do dwustu pacjentów” odparł sanitariusz gdy przesłuchania stały się częstsze a pytania bardziej dociekliwe modyfikował opowieść najpierw twierdził że używał tylko pavulonu i tylko u dwóch osób później powiedział że stosował u pacjentów kombinacje dwóch leków zwiotczających: pavulonu

i skoliny przyznanie się do winy podejrzanego nie jest jednak „koroną dowodów” nawet w systemie amerykańskim a innych policja w glendale nie miała wiele w mieszkaniu saldivara znaleziono versed lek uspokajający podawany w amerykańskiej praktyce klinicznej standardowo z pavulonem przed planowaną operacją w szafce sanitariusza przeszukanej tym razem legalnie odkryto wyniki badań krwi jednego z pacjentów pod którymi

odpowiedzialny za nie saldivar podpisał się jako „doktor jack kevorkian” słynny na całym świecie amerykański lekarz patolog orędownik eutanazji pracownicy szpitala nie byli jednak chętni do dzielenia się innymi spostrzeżeniami ze wspólnej pracy z podejrzanym terapeutą które mogłyby być pomocne dla śledczych a sam saldivar zasłaniając się niepamięcią nie podał nazwiska ani jednego uśmierconego przez siebie pacjenta jak ujął to zgrabnie w filmie angel of death jeden z prowadzących śledztwo: „zazwyczaj mamy ofiarę i szukamy sprawcy w tym przypadku było na odwrót” tymczasem

czterdzieści osiem godzin mijało i prokurator zdecydował że dowodów jest jak na razie zbyt mało by wystąpić do sądu o aresztowanie podejrzanego 13 marca 1998 roku efren saldivar wyszedł na wolność choć odebrano mu stanową licencję terapeuty a policjanci dyskretnie śledzili jego ruchy by nie uciekł nie mogli mu zabronić… rozmowy z dziennikarzami
gdy tylko media dowiedziały się o sprawie sanitariusza anioła śmierci saldivar pojawił się w telewizji 9 i 10 kwietnia w dwóch programach oświadczył: „nikogo nie zabiłem a podczas przesłuchania kłamałem” mówił że przesłuchujący oszukali go twierdząc że mają przeciw niemu niezbite dowody zbrodni saldivar który miał cierpieć na depresję i od dawna „chciał umrzeć” postanowił wówczas wykorzystać do tego policję i „wymyślił historię anioła śmierci” która w konsekwencji

kto?

czasie dyżurów stała się rozmowna gdy policjanci wyposażyli ją w immunitet polegający na tym że jej „zeznanie nie będzie mogło być użyte przeciw niej samej” (dalekim krewnym tej instytucji prawnej są polskie przepisy dotyczące tak zwanego małego świadka koronnego) zeznała że widziała jak saldivar wstrzykiwał skolinę pacjentowi przez wenflon ale nie mogła sobie przypomnieć o którego chorego chodziło innym razem sama pobrała ampułkę skoliny ze szpitala i dała lek saldivarowi by użył go do

zabijania
wciąż było to jednak zbyt mało a co najważniejsze detektywi wciąż nie mieli ani jednego nazwiska uśmierconego przez saldivara pacjenta „prowadziliśmy niezliczone narady i szukaliśmy specjalistów mówił później szef policyjnej grupy john mckillop korespondentowi »gazety wyborczej« w waszyngtonie po pierwsze potrzebowaliśmy dowodów morderstwa po drugie te dowody musiały wytrzymać proces sądowy a wiedzieliśmy że to będzie trudne bo ludzie nie chcą wierzyć że lekarze mogą mordować ludzi”
policjanci skoncentrowali się podobnie jak w sprawie łódzkiego pogotowia na dokumentacji medycznej zmarłych w szpitalu i wspólnie z ekspertami przeanalizowali tysiąc pięćdziesiąt historii chorób pacjentów którzy trafili do

>>214550248
sławomir alkoholik

>>214550248
meh, szkoda czasu
wolę później obejrzeć vateusza z sojowym golemem

>>214549945
>pizza 275 kcal
no cos mi sie kurwa nie wydaje

Dopóki nie uświadomisz sobie tego, co nieświadome, będzie ono kierować twoim życiem, a ty nazwiesz to przeznaczeniem.

>>214550735
jung?

Arek "Dark Archon" Kamiński nie żyje

>>214550834
chyba go pojebało do reszty

czekoladke milka toffi orzech

>>214550799
mój stary

zdechła

i cyk, reszta złomu zamówiona
nie zdecydowałem się jeszcze na obudowę, więc wsadzę na razie do starej
niestety będę czekać do przyszłego tygodnia z dostawą
kierowniczka już mi wypisuje co jutro zrobić w kołchozie
pora zrobić obiadek

dostałem wypłatę więc poluje na przeloty do seulu

szpitala adwentystów w glendale od początku pracy saldivara i zmarli gdy był on na dyżurze lub w ciągu godziny od zakończenia jego zmiany na listę trafiła między innymi wspomniana na początku rozdziału eleanora schlegel grupa detektywa mckillopa przy pomocy profesjonalnych archiwistów opracowała w sumie około trzystu tysięcy stron dokumentów i zdjęć
amerykańscy specjaliści w przeciwieństwie do polskich mieli jednak zadanie o tyle łatwiejsze że szpitalni pacjenci byli podłączeni do aparatury skrzętnie notującej ich parametry życiowe a wydruki załączono później do

dokumentów lekarz ekspert wyodrębnił grupę zmarłych u których zaobserwował specyficzny mechanizm śmierci ich parametry przez długi czas utrzymywały się w normie ale oddech nagle słabł i zanikał jednocześnie puls skokowo rósł a po chwili powoli opadał lecz co ciekawe mimo braku oddechu serce pracowało najczęściej kilka dobrych minut zanim stanęło mogło to wskazywać na śmierć z powodu podania środków zwiotczających: wówczas początkowo puls wzrośnie gdy niespokojny pacjent poczuje że coraz trudniej złapać mu oddech gdy lek zacznie działać w pełni i mięśnie całkiem zwiotczeją serce z braku tlenu będzie pracować coraz wolniej aż do zatrzymania ostatecznie wytypowano

sto siedemdziesiąt jeden zgonów głównie „najświeższych” z 1997 i 1998 roku
plan śledczych zakładał sprawdzenie czy w ciałach zmarłych na pewno nie da się wykryć środków zwiotczających mięśnie co byłoby dowodem zbrodni co do skoliny eksperci byli zgodni: rozkłada się ona w organizmie na proste substancje chemiczne tak szybko że nie sposób jej wykryć z pavulonem który działa znacznie dłużej też nie było łatwo prośby mckillopa o pomoc w tej sprawie odrzuciło kilkudziesięciu ekspertów z kilkunastu krajów śledczy z glendale w końcu znaleźli jednak

>>214550834
niedawno ankiete mu wypełniłem
lipa
>>214550928
nomciu smaćku
>>214551034
dobrze ze zdech
>>214551108
powodzenia kucharzu

naukowca który podjął się „niewykonalnego” zadania doktor brian andresen szef zakładu medycyny sądowej z laboratorium rządowego w livermore w kalifornii powiedział że wykryje w zwłokach pacjentów pavulon
„to była długa żmudna robota przez rok właściwie żyłem w laboratorium przygotowując odpowiednią procedurę pozwalającą wykryć pavulon” mówił później dziennikarzom między innymi w filmie angel of death andresen objaśniając skomplikowaną autorską metodę wykrywczą w skrócie: w celu identyfikacji pankuronium w próbkach tkanek zamierzał użyć spektrometru mas i

chromatografu gazowego dzięki którym można wykryć związki chemiczne o wadze mniejszej niż miliardowa część grama niezbędne do pracy „wkłady ekstrakcyjne” miał zapożyczyć z realizowanego przez jego instytut programu wykrywania broni chemicznej detektyw

john mckillop relacjonował „gazecie wyborczej”: „spędziliśmy z andresenem wiele dni na ustalaniu odpowiedniej procedury ekshumacji i analizy tkanki to że jakiś naukowiec myśli że znalazł pavulon to w sądzie za mało ktoś z policyjnym doświadczeniem musi rezultaty jego pracy przetworzyć w materiały dowodowe”
w końcu na kilka cmentarzy wjechały koparki w asyście ubranych w szczelne kombinezony specjalistów hrabstwa los angeles pod koniec kwietnia 1999 roku sędzia wydał zgodę na ekshumację

ciał dwudziestu wytypowanych pacjentów którzy zmarli od roku do czterech lat wcześniej zgodnie z procedurą andresena pobrano próbki z resztek najbardziej ukrwionych narządów: nerek wątroby i mózgu jak informowali doktor i policjanci każda została zmielona a uzyskany płyn poddano filtracji w specjalnym urządzeniu w laboratorium w livermore w ten sposób odrzucone zostały składniki zawsze występujące

>>214551135
co można robić w seolu?

>>214551258
dziękuję

>>214551330
koreańczycy zbudowali se ul

w ludzkiej tkance takie jak aminokwasy czy wapń pozostałą część naukowcy andresena poddali analizie przy użyciu procedury stosowanej w normalnych szpitalach podczas zwykłej analizy moczu pavulon wykryli już w pierwszej badanej próbce ale okazało się że ofierze podano ten lek osiem dni przed śmiercią podczas standardowego zabiegu szpitalnego eksperci szukali dalej i w końcu ogłosili że w sześciu próbkach znaleźli „pojedyncze mikrocząstki pavulonu niewykrywalnego przy użyciu zwykłych metod analitycznych”
przez blisko trzy lata efren saldivar imał się różnych zajęć: pracował dorywczo między innymi w wypożyczalni

samochodów i firmie prowadzącej sekstelefon jesienią 2000 roku został pracownikiem budowy w prywatnej firmie w otoczonej górami dolinie san fernando 9 stycznia 2001 roku o godzinie 545 rano efren saldivar wybierał się do pracy gdy zjeżdżał samochodem z autostrady ronalda reagana drogę zajechali mu policjanci prokuratura hrabstwa los angeles postawiła byłemu sanitariuszowi zarzuty sześciu morderstw za co w kalifornii grozi kara śmierci saldivara osadzono w centralnym męskim więzieniu miasta aniołów bez prawa do wyjścia za kaucją
telefon zadzwonił gdy pisaliśmy streszczenie sprawy łódzkiego pogotowia dla hiszpańskiego dziennika „el país”
słyszeliście o aniele

śmierci z los angeles?
bartek węglarczyk korespondent „wyborczej” w usa streścił nam w kilku zdaniach historię efrena saldivara który od ponad roku czekał w areszcie na proces i co najważniejsze poinformował o bezprecedensowych na światową skalę sukcesach wykrywczych zespołu briana andresena po rozmowie z bartkiem natychmiast zadzwoniliśmy z sensacyjnymi informacjami do prokuratury apelacyjnej po kilkunastu dniach dostaliśmy informację zwrotną: prokurator tarsalewski chciał natychmiast lecieć do los angeles ale wcześniej nawiązał kontakt mailowy z instytutem w livermore o ile z początku wymiana korespondencji dochodziła do skutku o tyle kłopoty zaczęły się po zadaniu przez tarsalewskiego szczegółowych uzgodnionych z instytutem ekspertyz sądowych pytań kontakt po prostu się urwał a tarsalewski pochłonięty analizą dokumentacji pogotowia i

przesłuchiwaniem kluczowych świadków postanowił poczekać aż sprawa saldivara przejdzie mówiąc slangiem prawniczym przez proces a rezultaty pracy doktora andresena zostaną zweryfikowane w ogniu pytań i wątpliwości walczących ze sobą na sali sądowej stron
w kwietniu 2002 roku media obiegła wiadomość że efren saldivar został skazany jednak zebrane przez prokuratora alberta mackenzie dowody przeciwko terapeucie badała jedynie wstępnie wielka ława przysięgłych hrabstwa los angeles która ocenia czy materiał pozwala na złożenie w sądzie aktu oskarżenia przeciw saldivarowi sam sanitariusz po

aresztowaniu zachowywał się w sposób chwiejny najpierw znów przyznał się do winy potem jednak znów wycofał zeznania zapewniając o swojej niewinności wówczas obrońcy saldivara zapowiedzieli że podczas rozprawy zakwestionują wyniki badań laboratoryjnych doktora andresena
amerykański system prawny w przeciwieństwie do polskiego pozwala jednak na prowadzenie nawet w przypadku zabójstw gry między stronami procesu w której oskarżyciele mogą się posługiwać kijem i marchewką by z pominięciem procesu uzyskać skazujący wyrok kij to groźba skazania saldivara na karę śmierci w komorze gazowej za sześć morderstw i usiłowanie siódmego jeśli wyniki badań andresena i wykrycie pozostałości pavulonu w ciałach potwierdziłaby podczas rozprawy ława przysięgłych marchewką było

odstąpienie prokuratury od żądania kary śmierci w przypadku przyznania się sanitariusza do winy i skazanie go w wyniku umowy na dożywotnie więzienie efren saldivar nie chciał ryzykować: w ramach ugody sądowej przyznał się do winy i „kupił” w ten sposób łagodniejszą karę rozprawa 12 marca 2002 roku trwała ledwie dwadzieścia minut saldivar za zabójstwo pavulonem 75-letniego salbiego asatryana 82-letniego josego alfaro 87-letniej luiny schidłowski 87-letniego balbino castro 84-letniej myrtle brower i 77-letniej eleanory schlegel oraz próbę morderstwa 59-letniej jean coyle został sześć razy skazany na dożywotnie więzienie
„stosowaliśmy ugruntowaną technologię ale w nowatorski sposób dobry obrońca mógłby to wykorzystać argumentując że to eksperyment którego nie można uznać za niepodważalny dowód w sprawie” precyzował

później motywy ugody jeden z prokuratorów mimo że metody wykrywczej andresena nie sprawdzono w sądowym boju prowadzący łódzkie śledztwo nie rezygnowali z prób przeniesienia na polski grunt nowatorskiej metody kalifornijskiego instytutu
wchodzimy tu jednak na grząski grunt: doktor andresen twierdził że z polskiego wymiaru sprawiedliwości nikt się do niego nie zgłosił polscy śledczy i biegli że wielokrotnie próbowali to robić
na początku 2004 roku prokurator tarsalewski ponowił próbę kontaktu z andresenem napisał do instytutu w livermore list prosząc o pomoc ponieważ polscy „biegli do spraw toksykologii stwierdzili że wykrycie pavulonu w zwłokach jest możliwe jedynie do około 9 tygodni od śmierci”

pytał też czy badania metodą zastosowaną w sprawie saldivara mogą przeprowadzić biegli w polsce a jeśli nie czy mógłby odpłatnie przeprowadzić je w laboratorium w usa
na list przyszła lakoniczna odpowiedź z livermore że ten pan już nie pracuje w instytucie powiedział tarsalewski ponieważ w tym czasie ukazał się wyprodukowany przez discovery chanel film na temat sprawy saldivara pod tytułem „anioł śmierci” obejrzeli go nasi biegli próbując wyciągnąć wnioski na temat zastosowanej w usa metody
doktor maria kała z instytutu ekspertyz sądowych na podstawie wyrywkowo przedstawionej w filmie pracy doktora andresena uznała że powszechnie stosowane w świecie w tym w polsce metody oznaczania pankuronium są „konkurencyjne” porównywalne z

>>214551330
nie wiem, jeść kimchi

techniką zastosowaną w livermore
w filmie były pokazane na ekranie widma masowe które dawała wyizolowana przez amerykański zespół substancja mówi tyle tylko że każda substancja chemiczna daje jakieś widma masowe a cały problem w tym by ponad wszelką wątpliwość udowodnić że akurat to widmo jest śladem szukanego pankuronium
chcąc poznać szczegóły doktor kała wielokrotnie próbowała skontaktować się z amerykańskim specjalistą również bez skutku
pisałam przedstawiałam się ale on nie odbierał maili które wracały z odpowiedzią że

„jest nieobecny” mówi mi dziś doktor kała i dodaje: próbowałam sprawdzić to co najważniejsze czyli publikacje metody w pismach naukowych ale kiedy przygotowywaliśmy się do występowania w łódzkiej sprawie żadna się nie ukazała dopiero w 2005 roku doktor andresen opublikował pracę w „forensic science international” ale

i wtedy z naszego punktu widzenia nie była przydatna bo nie sposób było znaleźć źródeł na które się w tej pracy powoływał na jego stronie internetowej gdzie także umieścił spis literatury większość opisu po prostu się nie zgadzała
do dziś nie udało się zweryfikować czy stosowana podczas sprawy saldivara metoda wykrycia pavulonu miałaby szanse pomóc w wykryciu ofiar łódzkich zabójców i przejść próbę procesowej weryfikacji dowodów spełniła jednak inną funkcję: wiszącego nad kalifornijskim sanitariuszem kija który miał odwieźć go od sprawdzenia kart przeciwnika i poddania się łagodniejszej karze
tymczasem po wybuchu łódzkiej afery nadarzyły się w polsce dwie nietypowe okazje by dzięki krajowym doświadczeniom sprawdzić jak długo środki zwiotczające utrzymują się po śmierci w ciele człowieka pod koniec 2002

roku w jednym z polskich miast kobieta popełniła samobójstwo przy użyciu pavulonu mimowolnie rozsławionego przez łódzkie pogotowie i nasz reportaż denatka miała świeże ślady wkłucia obok leżała strzykawka a na stole stała ampułka z resztkami pavulonu ciało znalazł bliski kobiety który wrócił do domu mniej więcej półtorej godziny po jej śmierci a zatem dość szybko można było przeprowadzić sekcję zwłok i pobrać próbkę materiału biologicznego do dalszych badań wiadomo było też jaką dawkę śmiertelnego leku wstrzyknęła sobie denatka
wzięłam mówiąc ogólnie krew i próbki wątroby rozdzieliłam na próbki jednomililitrowe wspomina doktor maria kała część z

nich przechowywałam w zamrażarce w minus dwudziestu stopniach część w temperaturze pokojowej i co miesiąc badałam
specjalistka użyła szeroko opisanej w literaturze i nieco innej od stosowanej przez andresena metody tak zwanej chromatografii cieczowej z detekcją mas i ekstrakcją do fazy stałej w próbkach przechowywanych w temperaturze pokojowej pavulonu nie było

już po trzech miesiącach w próbkach „zimnych” substancja utrzymywała się nieco ponad rok
tyle tylko dodaje kała że badałam próbki na bieżąco i widziałam jak ilość pavulonu się zmniejsza gdybym po dziewięciu miesiącach dostała taką próbkę nie wiem czy odważyłabym się napisać dla sądu kategoryczną opinię że to co widzę na pewno jest pankuronium
drugie doświadczenie w polskiej rzeczywistości odbyło się z powodu innego dramatu: pomorska lekarka prawdopodobnie pomyłkowo wstrzyknęła sobie w samochodzie tuż koło szpitala w którym pracowała skolinę jej zwłoki natychmiast trafiły na stół sekcyjny gdy

jest biletov?

ustalono że we krwi denatki jest zerowy poziom cukru podejrzewano że wstrzyknęła sobie insulinę ale dalsze badania to wykluczyły i wskazały na chlorek suksametonium czyli właśnie skolinę
skolina znikała z organizmu w znacznie szybszym tempie niż pavulon

niemal błyskawicznie wyjaśnia doktor kała
na podstawie własnych badań mogła wysłać prowadzącemu łódzkie śledztwo prokuratorowi opinię na temat sensu potencjalnej ekshumacji pacjentów zabitych przez pracowników łódzkiego pogotowia: „analiza chemiczno-toksykologiczna materiału pochodzącego z ekshumacji zwłok nie dostarczy wyników kategorycznych”

prokurator robert tarsalewski w wywiadzie ze mną przyznał: „znów byliśmy w punkcie wyjścia”
rozdział xiii
skóry warszawskie
już są
właściciel jednego z największych łódzkich zakładów pogrzebowych bez zbędnych słów wprowadził nas do niewielkiej sali wzdłuż zastawionego obowiązkowym suszem konferencyjnym i butelkami wody stołu siedziało z marsowymi minami kilku mężczyzn w sile wieku uśmiechnęliśmy się pod nosem razem wyglądali jak uczestnicy zjazdu sołtysów branżowy sznyt obowiązywał w całej polsce: białe koszule szare kamizelki i marynarki garniturów leżały na nich tak jak na nas czyli nie leżały wcale sprawa była jednak poważna podobnie jak ludzie którzy z nią przyjechali od wielu lat walczyli z handlem skórami w swoim mieście po naszym reportażu

cieszyli się przekonani że w całym kraju proceder zaniknie lecz byli w błędzie nasi goście przez kilka miesięcy próbowali zainteresować problemem policję i prokuraturę ale podobnie jak w poprzednich latach bez skutku wreszcie zdesperowany nieformalny przywódca antykorupcyjnego ruchu i nestor warszawskiej branży funeralnej jan szczuciński dyrektor domu pogrzebowego służew zadzwonił do nas na początku czerwca 2002 roku z prośbą o spotkanie
z prezesem i jego kolegami ze stołecznego stowarzyszenia przedsiębiorstw pogrzebowych rozmawialiśmy przez kilka godzin wydawało nam się że w sprawie handlu skórami nic nas nie zaskoczy lecz byliśmy w błędzie modus operandi warszawskich skórołapów był bliźniaczo podobny do łódzkiego podobnie jak powszechna przy uwzględnieniu różnicy potencjałów obu miast skala zjawiska ale przynajmniej jeden

cieszyli się przekonani że w całym kraju proceder zaniknie lecz byli w błędzie nasi goście przez kilka miesięcy próbowali zainteresować problemem policję i prokuraturę ale podobnie jak w poprzednich latach bez skutku wreszcie zdesperowany nieformalny przywódca antykorupcyjnego ruchu i nestor warszawskiej branży funeralnej jan szczuciński dyrektor domu pogrzebowego służew zadzwonił do nas na początku czerwca 2002 roku z prośbą o spotkanie
z prezesem i jego kolegami ze stołecznego stowarzyszenia przedsiębiorstw pogrzebowych rozmawialiśmy przez kilka godzin wydawało nam się że w sprawie handlu skórami nic nas nie zaskoczy lecz byliśmy w błędzie modus operandi warszawskich skórołapów był bliźniaczo podobny do łódzkiego podobnie jak powszechna przy uwzględnieniu różnicy potencjałów obu miast skala zjawiska ale przynajmniej jeden

element o którym mówili stołeczni pogrzebowcy sprawiał że w warszawskim pogotowiu sprawy mogły zajść nawet dalej niż w łodzi tydzień po spotkaniu udało nam się odpuścić doglądanie lokalnego poletka i wygospodarowaliśmy czas by przez kilka kolejnych dni i nocy dokumentować handel skórami w stolicy
jednym z niewielu materiałów które przywiózł do łodzi prezes szczuciński było pełne emocji oświadczenie kierowanego przezeń stowarzyszenia podpisane przez dwudziestu ośmiu właścicieli warszawskich zakładów pogrzebowych ponad osiem lat przed

publikacją naszego reportażu
„zarząd podjął uchwałę o poinformowaniu społeczeństwa o mafijnych działaniach na rynku usług pogrzebowych polegają [one] na pobieraniu przez personel pogotowia łapówek od zakładów pogrzebowych za dostarczenie informacji o zgonie [] niektóre nieuczciwe firmy pogrzebowe same narzucają się z łapówkami przy czym dochodzi do licytacji ofert na

giełdzie w pogotowiu kierownictwo pogotowia które informowaliśmy wielokrotnie o tym niemoralnym i bezprawnym procederze twierdzi że jakkolwiek wie o nim to jednak jest wobec niego bezradne!!! w ostatnich miesiącach stało się nieomal regułą że mając do wyboru jazdę do chorego albo zmarłego załogi karetek kierują się natychmiast pod adres gdzie jest nieboszczyk [] działalność mafii powoduje też że ceny usług pogrzebowych rosną w tempie zastraszającym bo przecież wydatki ponoszone na łapówki dla pogotowia zakłady pogrzebowe odbijają sobie na klientach zawyżając opłaty za trumny przewóz zwłok czy organizację uroczystości”
choć dokument wydrukowało wówczas poczytne „życie warszawy” sytuacja

zmieniała się z miesiąca na miesiąc na gorsze po publikacji szczucińskiego napadnięto a nieznani sprawcy podpalili jego zakład i kilka innych część firm także tych podpisanych pod dokumentem wcześniej liczących na radykalną zmianę sytuacji na rynku wróciła do handlu zwłokami już następnej nocy po wydrukowaniu tekstu
szczuciński mówił nam potem na łamach „wyborczej”: „kilka zakładów widząc naszą bezradność i

zyski współpracującej z pogotowiem konkurencji odeszło ze stowarzyszenia innych przyłapanych na współpracy musieliśmy wyrzucić sami pamiętam spotkanie na którym prezes firmy n publicznie w obecności kilkudziesięciu osób powiedział że ze stołecznym pogotowiem współpracował współpracuje i będzie współpracował bo to jedyna droga do utrzymania się na rynku”
stowarzyszenie próbowało jeszcze zainteresować sprawą parlamentarzystów wszystko na nic

michał jankowski właściciel przedsiębiorstwa pogrzebowego bródno na początku lat dziewięćdziesiątych organizował ponad tysiąc pogrzebów rocznie to bardzo dużo: w warunkach stołecznych już pięćset uroczystości zapewniało firmie niezłe dochody i rozwój „ale w latach 1993–1994 zaczęło powstawać coraz więcej firm pogrzebowych wspominał w opublikowanym przez nas reportażu wzrosła konkurencja część zakładów weszła na rynek w ogóle się nie reklamując wyłącznie dzięki współpracy z pogotowiem

interweniowaliśmy u dyrektora wojewódzkiej stacji pogotowia bez efektu”
w ostatnich latach przed naszą rozmową jankowski organizował koło trzystu pogrzebów w roku co pozwalało firmie zaledwie przetrwać „kilkakrotnie przychodzili do mnie pracownicy pogotowia proponując współpracę od razu ich

>>214551377
>śmierci z los angeles?
ZASTANAWIAM SIĘ CZEMU W LA

>>214551573
:33333 ?

goniłem choć wiem że mógłbym sporo zarobić” przyznał
podobnie jak w łodzi światek funeralny w warszawie był dość zamknięty ale pracownicy co jakiś czas przechodzili z firmy do firmy i każdy sporo wiedział o konkurencji byłego pracownika przedsiębiorstwa n znaleźliśmy w jednym z zakładów pogrzebowych na ochocie przyznał że osobiście wielokrotnie jeździł do pogotowia płacić za skóry (ciało zmarłego nazywano w warszawie tak jak w łodzi) chętnie opisał nam mechanizm rozliczania się zakładu n z pogotowiem: „u nas zasady były żelazne pogotowie dzwoniło że mamy wziąć »skórę« spod określonego adresu i trzeba było od razu jechać i im płacić jeślibyśmy

nie przyjechali na drugi raz sprzedaliby ciało innym w podstacjach pogotowia na przykład przy ul górczewskiej na ochocie we włochach były ekipy które na podstawie wewnętrznego układu w placówce jeździły do zgonów i dobrze wiedziały jak pracować z rodziną zmarłego żeby zgodziła się na polecony przez nich zakład sanitariusz zagajał: »czy macie państwo wybraną

firmę? bo ja ostatnio chowałem babcię w zakładzie n i byłem naprawdę zadowolony« i dawał wizytówkę czasem było dokładnie jak w łodzi mówili że »przyjedzie zaraz zespół przewozowy« tak jakby to był dalszy ciąg wizyty pogotowia jeśli rodzina była oporna zespół pogotowia kręcił nosem że być może śmierć nie była naturalna i że trzeba będzie zrobić sekcję wtedy bliscy godzili się na proponowany zakład”
były pracownik firmy n opisał jeszcze jeden pomysł na handel o którym nawet w łodzi nie było mowy „niektórzy lekarze sprzedawali nam podpisane i ostemplowane blankiety kart zgonu wyjawił lekarz na miejscu nie dawał rodzinie dokumentu tylko mówił że jest do odebrania »tam gdzie zabrano ciało« czyli w firmie pogrzebowej chodziło

o to że rodzina zmarłego mogła w nocy przemyśleć sprawę zorientować się że wpadła w pułapkę i poszukać innego zakładu a potem zlecić mu przejęcie ciała z firmy poleconej przez pogotowie tyle że bez podstawowego dokumentu właśnie karty zgonu niczego nie mogła załatwić sami pisaliśmy w tych blankietach jaki był powód zgonu i formułkę że śmierć »nie nosi cech kryminogennych«” w łodzi oznaczająca to samo formuła brzmiała: „wykluczam udział osób trzecich”
sami wypełnialiście karty zgonu? pytaliśmy z niedowierzaniem
oczywiście tak było łatwiej lekarz brał kasę z góry hurtem dajmy na to za dziesięć kart stemplował podpisywał i odjeżdżał
jeśli były

pracownik n mówił prawdę w warszawie dochodziło do sytuacji niebywałej: firma pogrzebowa wypełniając dokument stwierdzała przyczynę śmierci pacjenta oraz wykluczała zabójstwo bo wpisanie formułki: „zgon nie nosi cech kryminogennych” oznacza rezygnację z sekcji zwłok
były pracownik n podał nam też nazwy około dziesięciu innych firm które

>>214551350
chyba nie muszę robić tego obiadu, bo się najadłem tym sucharem

>>214548302 (OP)
szanuje polaków jeszcze za to że wybrali Nawrockiego
jeszcze ponad połowa ma olej w głowie
jeszcze Polska nie zginęła

handlują z pogotowiem lista pokrywała się z tą którą przekazał jan szczuciński
zakład pogrzebowy marka gójskiego i jego żony mieścił się w tym samym budynku co jedna z podstacji warszawskiego pogotowia sam gójski był członkiem zarządu polskiej izby przedsiębiorców branży pogrzebowej jednej z największych branżowych organizacji „wielokrotnie pracownicy pogotowia przychodzili do mnie i sugerowali że poza dyżurami mogliby »pracować« dla naszej firmy i przekazywać nam informacje o zgonach” gójski twierdził że zawsze wyrzucał ich za drzwi w konkurencyjnych zakładach sprawdziliśmy że to prawda
„dochodziło do kuriozalnych sytuacji że jeśli umierał ktoś z rodziny pracownika pogotowia to ten zamawiał u nas pogrzeb: »bo wiem że

uwaga baza:

wy z nami nie handlujecie« kto jak nie oni ma wiedzieć że ponad 1000 złotych łapówki ukryte potem w cenie pogrzebu płaci rodzina?”
szefowie zakładów którzy jak gójski nie płacili tracili ale spali spokojnie byli także w stolicy nieocenionym źródłem informacji przez lata bowiem skrzętnie gromadzili dane oszukanych rodzin które prosiły ich po niewczasie o pomoc
michałowi sobieskiemu w sierpniu 2001 roku umarła

siostra „zrozpaczona siostrzenica zadzwoniła do mnie kazałem jej wezwać pogotowie opowiadał nam gdy pół godziny później przyjechałem na miejsce lekarza już nie było na stole leżała wizytówka zakładu pogrzebowego n siostrzenica powiedziała że zostawiło ją pogotowie wtedy potraktowałem to jako uprzejmość kiedy okazało się że ta firma nie jest w stanie zorganizować kremacji zwłok zdecydowałem się zmienić zakład ale wówczas firma n naliczyła mi horrendalnie wysoką opłatę: za zabranie ciała z domu i dwa dni przechowania w chłodni musiałem

>>214551913
jaki kurwa cwel

kurwa się nawpierdalałem jak świnia jebany

zapłacić aż 500 złotych” to także typowa praktyka pan michał słusznie przypuszczał że w ten sposób zakład n odzyskał choć część łapówki którą wcześniej musiał zapłacić pogotowiu za skórę podczas zaledwie trzech dni i nocy naszej pracy w stolicy bez trudu dotarliśmy do kilkunastu podobnych przypadków
po publikacji łowców skór kiedy policja i prokuratura uruchomiły infolinię sygnały o

>>214551913
jak przykładny chrześcijanin
to ja szanuję

handlu firm pogrzebowych z pogotowiem zaczęły napływać z niemal wszystkich dużych miast także ze stolicy „moja żona nagrywała z telewizji wszystkie programy o aferze upewniliśmy się że postępowaliśmy słusznie odmawiając przez lata współpracy z pogotowiem” relacjonował marek gójski
gójskim szczucińskiemu ze służewa jankowskiemu z bródna i wielu innym firmom które nie płaciły pogotowiu nagle wzrosły obroty gójski

mówił nam: „rynek się bardzo ożywił bo proceder przycichł i rodziny same decydowały którą firmę wybrać obroty zwiększyły się nam o jakąś połowę i można przyjąć że taki był procentowo fragment rynku współpracujący z pogotowiem inwestujemy w reklamę i dla tych którzy sami decydowali o wyborze dostęp do nas był prosty potwierdzały to ankiety w których klienci wpisywali między innymi jak nas znaleźli zaraz po waszych artykułach zaczęły pojawiać się też rodziny które pierwszy raz zlecały nam pochówek bliskiego”
szczuciński: „ożywienie na rynku trwało tyle ile burza w mediach trzy–cztery tygodnie później kiedy w warszawie nie było żadnych efektów działań policji i prokuratury powoli opadł kurz i zaczęło być po

>>214551913
dajesz linka

cot u sie odpierdala

staremu proceder handlu informacjami o zgonach wrócił choć w nieco mniejszej skali a handlujący pracownicy pogotowia robią to ostrożniej bo rodziny bywają bardziej czujne”
gójski: „teraz [w lipcu 2002 przyp aut] znów mamy niemal wyłącznie stare rodziny które organizują u nas kolejny pogrzeb proceder znów istnieje a klienci opowiadają nam że pracownicy pogotowia nagabują ich by skorzystali z konkretnej firmy jak twierdzą nasi informatorzy stawka za jedną informację o zgonie wynosi już 1300 złotych to poziom sprzed nekroafery”
nasi rozmówcy podobnie jak wcześniej w łodzi

wskazywali nowe ostrożniejsze sposoby postępowania handlarzy na przykład przekazanie kilku zamiast jednej wizytówek firm pogrzebowych rodzina myślała że to w porządku bo nikt jej do niczego nie zmusza ale nie wiedziała że wybierając firmę wskazuje płatnika łapówki zakład ten i tak miał zapłacić zespołowi karetki
innym sposobem było pozostawienie bliskim zwykłej kartki z telefonem „ekipy przewozowej” część rodzin dzwoniła pod podany numer nie wiedząc że to firma pogrzebowa jeden z zakładów niewspółpracujących z pogotowiem dwukrotnie znalazł w domu zmarłego taką właśnie kartkę z numerem telefonu zostawioną przez zespół karetki sprawdziliśmy numer należał do przedsiębiorstwa pogrzebowego g które od dawna było znane z handlu skórami
marii m 16 maja 2002 roku umarła mama „gdy

ją znalazłam ciało było jeszcze ciepłe opowiadała nam natychmiast wybrałam numer pogotowia bo może jeszcze coś da się zrobić po chwili telefon oddzwonił »czy możemy już przyjechać po ciało?« usłyszałam po drugiej stronie słuchawki był zakład pogrzebowy zanim przyjechała karetka swoje usługi oferowały jeszcze dwie firmy”
jan szczuciński właściciel zakładu pogrzebowego: „tydzień po waszym tekście dzwoniłem kilka razy na policyjną infolinię chciałem złożyć oficjalne zeznanie poinformować że proceder w warszawie

wszystkie zęby mi się ruszają

>>214551933
nomć też, 3 burgery domowej roboty, fryteczki, 2 piwa jahahaha

wciąż jest i nie można tego ot tak zostawić przedstawiałem się zostawiałem telefon nikt nie oddzwonił”
czy w warszawie zespoły karetek współpracują z firmami pogrzebowymi? zapytaliśmy michała borkowskiego dyrektora wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego w

warszawie równo pół roku po wybuchu afery
odpowiedź i cała rozmowa były bliźniaczo podobne do tych prowadzonych w łodzi z ryszardem lewandowskim
nic mi o tym nie wiadomo
czy docierały do pana sygnały o handlu informacjami o zgonach przez załogi karetek?
przed laty owszem aczkolwiek nieliczne zabezpieczyłem się przed tym procederem tak skonstruowałem umowy o pracę że mogę w każdej chwili zwolnić pracownika podejrzewanego o handel informacjami o zgonach
pytamy czy kogoś już zwolnił z tego powodu
kilka osób pożegnało się z pracą
prokurator okręgowy w warszawie marek deczkowski poszedł

>>214551975
www.testydladebili.cia.gov.us

jeszcze dalej w rozmowie z nami wprost stwierdził że w stolicy „nie było i nie ma” nekroafery „nie macie żadnej wiedzy na temat handlu informacjami o zgonach? nawet po aferze łódzkiej? sygnały takie były zaledwie cztery i żaden się nie potwierdził nie stwierdzono aby miał miejsce proceder handlu zwłokami pojedyncze przypadki mogły być i mogą się nie wykluczam pojawić sądzę jednak że gdyby w warszawie taka działalność miała miejsce wiedzielibyśmy o tym czekamy na informacje jeśli wpłyną będziemy działali”
zaoferowaliśmy wtedy najważniejszemu prokuratorowi w polskiej stolicy listę zakładów które współpracowały

>>214551913
>czysyty
nie pasujesz tutaj

bądź nadal współpracują z pogotowiem nie był zainteresowany
śledztwo w sprawie warszawskich łowców skór wszczęto dopiero później gdy kilka dni po publikacji naszego reportażu na ten właśnie temat pojechaliśmy z egzemplarzem gazety do prokuratury i osobiście złożyliśmy oficjalne zawiadomienie o przestępstwie dołączając doń nasz reportaż skóry warszawskie z którego pochodzą cytaty zawarte w tym rozdziale
po publikacji łowców skór śledztwa dotyczące handlu zwłokami toczyły się także w kilku innych nie licząc warszawy polskich miastach lecz nie było ich jak można by przypuszczać szczególnie dużo tam gdzie nie zadbali o to lokalni dziennikarze niewiele było osób zdeterminowanych do

walki z groźnym zjawiskiem i do dociekań których skutkiem mogło być wyciągnięcie z wielu szaf dosłownie i w przenośnitrupów naciskowi lokalnych mediów nie sprzyjała zaś narastająca presja środowisk lekarskich związana z powolnym „upadkiem” zgodnie z ich przekazem wątku zabójstw w sprawie łódzkiej a zatem ot niewinny handelek o co kruszyć kopie? tym bardziej że wymiar sprawiedliwości wciąż nie wypracował spójnego stanowiska czy handel informacjami o zgonach jest według polskiego prawa

przestępstwem a jeżeli tak jakim
najwygodniej było przyjąć że mamy do czynienia z „aferą łódzką” miastem wrzodem na ciele zdrowego kraju a opinia ta do dziś powszechna idealnie wpisała się w obowiązujący od dekad stereotyp łodzi biednej brudnej i okrutnej gdy rok później cała polska emocjonowała się przypadkowym wykryciem przez łódzką policję innej zbrodni małżeństwo doprowadziło do śmierci czwórkę własnych dzieci a ich zwłoki trzymało w beczkach po kiszonej kapuście na forach internetowych królowało

>>214552062
twoja stara nie pasuje nigdzie poza śmietnikiem

>>214552115
zwłoki pasują również do grobu

Uwaga! Dzis i w nocy (05/06.09) mozliwe gwaltowne burze, silny wiatr i lokalnie grad. Zachowaj ostroznosc i zabezpiecz rzeczy, ktore moze porwac wiatr.

>>214552042
ten link chyba nie działa

>>214551913
cwel

>>214551924
morda degeneracie
>>214551949
dziękuję, pozdrawiam
>>214551975
https://www.idrlabs.com/pl/wartosci-seksualnych/test.php
>>214552150
>cwel
no ty tak
ja mam bazę

hasło: „znowu ta łódź!”
tymczasem wszystkie moje ustalenia do dziś w tym setki rozmów z przedstawicielami zakładów pogrzebowych lekarzy i sanitariuszy w całej polsce wskazują że skórami handlowano masowo we wszystkich polskich miastach nie mogło być inaczej: mimo pewnych różnic w lokalnej specyfice gleba była wszędzie ta sama wyjątkowo niski poziom fachowości i morale powoływanej z

lokalnego politycznego klucza kadry kierowniczej stacji pogotowia niejasne prawo olbrzymie pieniądze do zarobienia przy relatywnie niskich oficjalnych zarobkach wysoka rotacja lekarzy przy stosunkowo stabilnym zatrudnieniu personelu średniego co sprzyjało faktycznemu przejmowaniu władzy w karetkach przez sanitariuszy

samoutwierdzanie się środowiska lekarzy w bezkarności to tylko część wspólnych dla całej polski przyczyn zjawiska
jeśli gdzieś szukać wyjątków to w części małych miasteczek zwłaszcza tych w których istniały zakład pogrzebowy lub kilka firm z utrwaloną dziesiątkami lat działalności tradycją w takich miejscach na przykład w wielu gminach okalających łódź nawet rozbójnicy z pogotowia przegrywali z przyzwyczajeniem bliskich którzy w lokalnej firmie pochowali wcześniej wielu członków rodziny i w kolejnych trudnych chwilach nie dawali się nabrać na ofertę pomocy podszytą łapówką
wracając do nielicznych śledztw w innych miastach: ich znakomita większość zakończyła się niczym i nie doprowadziła do skazujących wyroków mimo oczywistych dowodów na handel informacjami to co wydarzyło się w warszawie jedynie

potwierdza powyższą tezę zainicjowane przez nas śledztwo skończyło się oskarżeniem przed sądem dwudziestu dwóch lekarzy i pielęgniarek z pogotowia po analizie dokumentacji z pogotowia i ponad tysiąca pochówków na olbrzymim cmentarzu na obrzeżach stolicy śledczy potwierdzili układ pogotowia z firmami pogrzebowymi większość zmarłych trafiła do sześciu z ponad stu firm przesłuchani przez policję bliscy wskazali na lekarzy którzy ich tam skierowali a z umów o pracę z placówką wynikało że zobowiązali się tego nie robić prokuratura przedstawiła jednak medykom niezwykle lekkie bo niezwiązane z przyjmowaniem pieniędzy zarzuty ujawnienia firmom pogrzebowym „tajemnicy służbowej” znana już wówczas zastosowana przez sąd w łodzi konstrukcja prawna pozwalająca ominąć meandry niejasnych przepisów i oskarżyć

handlarzy o zagrożone o wiele wyższą karą przestępstwo oszustwa wobec rodzin wymagała olbrzymiej pracy policji i prokuratury pracy której nikomu nie chciało się podjąć
gdy rozpoczął się proces warszawscy lekarze nie przyznali się nawet do zarzucanych im „drobnych” przestępstw ich adwokaci składali wnioski o umorzenie sprawy twierdząc że „informacja o zgonie nie jest objęta tajemnicą lekarską” a rodziny zmarłych „były wdzięczne lekarzom za pomoc” gdy telefonowali do firm pogrzebowych lub zostawiali wizytówki zakładów „nie zrobiliśmy nic złego często pomagaliśmy ludziom a największe zamieszanie zrobiła prasa” nie wstydził

się mówić w sądzie jeden z oskarżonych anestezjologów
po ponad pięciu latach od warszawskiego etapu naszego dziennikarskiego śledztwa sąd umorzył sprawę na dobre powód był jak w wielu odsłonach nekroafery kuriozalny: skazaniem winnych przestało być zainteresowane… warszawskie pogotowie na początku stycznia 2008 roku dyrektor wspr cofnął wniosek o ściganie oskarżonych i sprawa została umorzona „dlaczego pogotowie nie chciało procesu?” pytał w sądzie reporter „wyborczej” „z uzasadnienia oskarżenia i zeznań wynika że kierowanie do zakładów pogrzebowych choć było zabronione odbywało

ja nudny

pograłbym w jakieś mmo ale nie ma nic

się na prośbę rodzin są wątpliwości kto naprawdę te informacje przekazywał: lekarze sanitariusze kierowcy” powielała linię obrony oskarżonych prawniczka pogotowia „pogotowie nic nie straciło poza dobrym imieniem [] oskarżeni karę ponieśli choćby przychodząc do sądu nie twierdzimy że nie doszło do ujawnienia informacji bo doszło ale szkodliwość społeczna jest żadna a to są dobrzy lekarze” rozwijała myśl radca prawna joanna chróścicka-kucharzyk
swoje trzy grosze dorzucił sąd który nie musiał się z wnioskiem pogotowia zgodzić ale to zrobił „decyzja dyrektora pogotowia jest przemyślana także pod względem etycznym moralnym” zapewniała sędzia monika łukasiewicz
po wszystkim jak skrzętnie zanotował reporter bogdan wróblewski nawet

niektórzy adwokaci mówili że sytuacja „pachnie decyzją polityczną” a lekarze gratulowali sobie nawzajem
pozostaje jedna kwestia która do dziś wisi w powietrzu czy pracownicy pogotowia zabijali tylko w łodzi? to najczęściej zadawane mi pytanie dotyczące nekroafery prostej odpowiedzi nie mam lecz na podstawie faktów które przytoczyłem wyżej śmiem twierdzić że jest wysoce prawdopodobne że to co najgorsze zdarzało się też w innych miastach kontrargument dotyczący braku zwiększonego zużycia pavulonu co sprawdzano w całej polsce na polecenie ministerstwa zdrowia po naszym reportażu nie przemawia do mnie z przyczyn oczywistych w pogotowiu używa się wielu

>>214552310
ty pidar

>>214552311
a jakie mmo byś pograł

leków którymi można zabić niemal bez śladu tam gdzie masowo handlowano skórami pracownicy w pogoni za pieniędzmi przekraczali kolejne granice (przykładem może być chociażby wymieniany w liście otwartym warszawskich pogrzebowców z 1994 roku praktyczny priorytet w wysyłaniu karetek do zgonów zamiast do chorych) równia pochyła która pojawiła się w łodzi musiała działać i w innych miastach a na jej końcu w masie uczestniczących w procederze osób i przez wiele lat

bezkarności zawsze znajdą się ludzie pozbawieni skrupułów i jednocześnie pomysłowi (przypominam o warszawskim „patencie” pozwalającym firmie pogrzebowej na decydowanie o odstąpieniu od sekcji zwłok czyli na „uniewinnienie” potencjalnego zabójcy) gdzie jak daleko się posunęli nie wiem
nie jestem odosobniony moje wnioski w pełni podziela jeden z największych znawców sprawy i jeden z jej odkrywców

>>214552310
te femboj

>>214552311
tibia

doktor janusz morawski
rozdział xiv
andrzej nowicki najsłabsze ogniwo
w pogodny piątkowy wieczór 13 czerwca 2003 roku trzech funkcjonariuszy centralnego biura śledczego podjechało nieoznakowanym autem pod czteropiętrowy blok na chojnach-zatorzu jednym z ostatnich zbudowanych przed upadkiem komunizmu łódzkich osiedli blok w którym w kawalerce na pierwszym piętrze mieszkał z rodziną sanitariusz andrzej nowicki sytuacja nietypowa: każdy kto otarł się o policyjną praktykę wie że jeśli sprawa nie jest nagląca przestępców zatrzymuje się rano by mieć przed sobą cały dzień na prowadzenie z nimi jak mówią prawnicy czynności procesowych do tego jeszcze piątek przed letnim weekendem gdy wszyscy myślą o wypadzie za miasto i grillu w

tym wypadku jednak o błędzie czy zbiegu okoliczności nie mogło być mowy półtora roku niezwykle intensywnej jak na polskie zwyczaje pracy prokuratorów i policjantów z cbś nie przyniosło w śledztwie przełomu jedynie kilka kiepskich kart i minimalną nadzieję na łut szczęścia ostatnią szansą był ten człowiek najsłabsze ogniwo układanki wszystko co zaplanowano na tamten piątkowy wieczór oraz sobotni poranek miało pomóc mu pęknąć gdy policjanci podjechali pod blok przy ulicy zagranicznej wieloletni sanitariusz łódzkiego pogotowia teraz bezrobotny bez prawa do zasiłku nowicki znany pod pseudonimami „koń” „doktor ebrantil” i „mengele” stał przed klatką schodową i dopijał ente tego dnia piwo
urodził się w 1969 roku w łódzkiej rodzinie o robotniczych korzeniach ale jego rodzice by użyć

wyłączyłem 4chudx'a na chwilę

powiedzcie mi co to jest za jakiś cwel skurwiały?

pierwsze widzę bo tripfagów i namepedałów filtruję

czy to nagaciarz pod 50-tym tripem?

modnego wówczas określenia awansowali społecznie mama była kasjerką z tym że w prestiżowym domu handlowym central do którego w komunizmie zjeżdżali na zakupy mieszkańcy całej polski ojciec całe życie związany z przędzalnią norbelana (przed wojną i nacjonalizacją spółka wyrobów wełnianych fabrykanta karola eiserta) został w końcu

jednym z dyrektorów zakładu nie licząc przebytej żółtaczki i niewielkich problemów z sercem andrzej rósł zdrowo uczył się średnio po stanie wojennym zaś trafił do technikum włókienniczego imienia walentyny tierieszkowej udzielał się w samorządzie uczniowskim i szkolnym teatrze ale zasadniczo „jechał na trójach” lepiej szło mu tylko z przedmiotów zawodowych „to lenistwo stać cię na więcej” powtarzany przez ojca po powrocie z wywiadówek refren nowicki junior zapamiętał na całe życie
w przełomowym ustrojowo 1989 roku zdał maturę: trója z polskiego i matematyki czwórka z geografii ale z egzaminu zawodowego na technika włókiennika o specjalności tkactwo dostał wynik bardzo

>>214552351
14 lat temu grałem w aiona, później w blade and soul, później bdo, lost ark, throne and liberty ale każda gierka zawsze się szybko wyludniała bo ludzie zdawali sobie sprawe jakie to jest p2w gówno
także nie mam z czego wybierać obecnie bo nic nowego nie ma na rynku, może jedynie blue protocol który ma wyjść za miesiąc

>>214552438
to chyba świeża dostawa z diskordzika

>>214552438
to asiarz

>>214552449
dawaj eve online

dobry jeszcze gdy był w technikum próbował się dostać do policji ale odrzucono jego kandydaturę z powodu „braku predyspozycji psychicznych” „słaba orientacja w prostych sprawach społecznych myślenie powierzchowne nie umie logicznie myśleć słaba pamięć absolutnie nie nadaje się do pracy w milicji obywatelskiej iloraz inteligencji 82 pogranicze upośledzenia umysłowego” napisał

specjalista z ówczesnej mo po latach psychologowie kwestionowali wyniki badania zgodnie uznając że sprawność intelektualna mężczyzny mieści się w normie (iq 97) i jest po prostu „przeciętna”
w tej sytuacji mimo że włókiennicza łódź chyliła się ku upadkowi tkacz nowicki rzutem na taśmę zatrudnił się w rządzonej przez ojca norbelanie jako nastawiacz maszyn po dwóch latach pracy z przerwą na obowiązkową służbę wojskową

>>214552310
>>214552349
kupcie sobie dildo i wyjebcie się w tą nienażartą dupe

>>214552438
>meguch
megumin?
ten cwel z diskorda/wykopa/obu co dopiero postował?
>>214552460
nie zdziwiłbym się wcale
>>214552468
cwelsiarz awatarpedałuje gaczagównem jednakże

fabryka wypowiedziała mu umowę „z przyczyn ekonomicznych”
do karetki trafił przypadkiem gdy przechodził ulicą w pobliżu swojego domu wszedł do centrali pogotowia i zapytał czy jest praca po zaliczeniu kursu doraźnej pomocy złożył podanie o przyjęcie go jako sanitariusza „prośbę swoją motywuję chęcią podjęcia pracy w takim zawodzie” uzasadnił zdawkowo pismo i tuż przed wigilią 1991 roku jako dwudziestodwulatek andrzej nowicki wsiadł do karetki wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego w łodzi koledzy początkowo zgodnie uważali go za dziwaka „miał non stop przyklejony do twarzy jakiś dziwny uśmiech i żył jakby w swoim świecie” tak charakteryzował nam konia jeszcze przed ujawnieniem afery jeden z kierowców
w 1994 roku sanitariusz na dorobku został oddelegowany przez pogotowie do obsługi pieszej pielgrzymki do częstochowy szła w niej o

dwa lata starsza dziewczyna z zawodu położna niebawem wzięli ślub w tym samym roku urodziła im się córka po kolejnych pięciu latach syn głęboko religijna żona pracowała w szpitalu
urlopy państwo nowiccy spędzali nad jeziorem pływając żaglówką lub częściej kajakiem należącym do ojca andrzeja po latach sanitariusz oceni swoje małżeństwo jako „zgodne choć zdarzały się kłótnie że nie powinien tyle pić” żona miała inne zdanie twierdziła że nie mogła liczyć na żadną pomoc męża w prowadzeniu domu i wychowaniu dzieci do tego przez wiele lat żyła w strachu bo po pijanemu (czyli prawie zawsze) był agresywny wobec niej oraz dzieci wynosił też z domu wartościowe przedmioty włącznie ze świnką-skarbonką córki namowy do odwyku nic nie dawały
oficjalnie w pogotowiu zarabiał średnio w

1993 roku 1 milion 750 tysięcy starych złotych miesięcznie plus dodatki i premia zatem około trzech czwartych ówczesnej średniej krajowej przez lata pracy w karetce niewiele się zmieniło przynajmniej oficjalnie: w 1998 roku koń zarabiał 593 złote podstawowej pensji plus pięćdziesiąt procent dodatku za pracę w pogotowiu i w nocy przy niecałych 1240 złotych średniego wynagrodzenia w kraju
do tego jednak dochodził handel skórami: jeden „fartowny” dyżur z czterema sprzedanymi informacjami mógł po podziale dać blisko połowę miesięcznej pensji sam nowicki wyraźnie zaniżając dodatkowy dochód oceniał go w 1999 roku na mniej więcej 4500 złotych miesięcznie
pił na tyle dużo i

ostentacyjnie że poza „wątpliwymi zgonami” w karetce to właśnie z picia był w pogotowiu znany
oddajmy głos jarosławowi c który w zespole w-1 z nowickim w składzie spędził latami za kierownicą karetki tysiące godzin i tak zeznawał w prokuraturze: „nie pamiętam ani jednego dyżuru żeby był trzeźwy pracował non stop po pijaku już do pracy przyjeżdżał autem pijany a do tego w szafce w szatni albo w aucie miał zawsze dwie butelki po coca-coli w jednej był zabarwiony colą alkohol w drugiej prawdziwa cola do popijania między wyjazdami na wizyty dopijał się tym zestawem a czasem podczas powrotu do bazy kupował sobie jeszcze małą butelkę wódki w nocnym sklepie czuć było od niego strasznie i wszyscy lekarze wiedzieli że jeździ pijany ale nie odsuwali go od pracy i nie składali skarg plotkowali na temat pijaństwa nowickiego

ale nic z tym nie robili nie słyszałem też żeby któryś próbował wezwać policję by zbadać »konia« na trzeźwość choć często nie był nawet w stanie znieść po schodach pacjenta na noszach”
na nasuwające się pytanie czemu sam jarosław c przez lata nie powiadomił dyrekcji lub policji o sanitariuszu pijącym podczas pracy odpowiedź była prosta: obaj mężczyźni podobnie jak lekarze jechali na tym samym wózku żyli z handlu skórami doktor ebrantil sam później przyzna: „wszyscy wiedzieli że chodziłem w pracy pijany ale nie reagowali” doda jednak że na dyżurce nie pił sam: „na nocnej zmianie na kolację zawsze była gorzałka”
gdy w stacji zaczęło być głośno o „wątpliwych zgonach” sytuacja

>>214552512
jak nie przeklejaczka to ten pierdolony diskordzik
na /polsce/ nigdy nie będzie się dało postować w spokoju

nowickiego niewiele się zmieniła: sanitariusz nadal pracował i nadal pił choć tajemnicą poliszynela w pogotowiu było że wśród zespołów w (wypadkowych) on i sanitariusz karol bereś mają na koncie najwięcej „wątpliwych zgonów” formalnie do zwolnienia z tego powodu nie było podstaw mimo że koń pił non stop nikt przez wiele miesięcy także po wybuchu afery

nie kwapił się do zbadania go i wyrzucenia z karetki
po wybuchu afery nowicki który przypomnę pracował w zespole pediatrycznym nadal pił w końcu na jednym z dyżurów w maju 2002 roku znalazł się odważny lekarz który poinformował policję że sanitariusz jest pijany badanie alkomatem dało wynik pozytywny lecz nawet wówczas nowicki zasłużonej kary nie poniósł zamiast zwolnić go dyscyplinarnie konia nakłoniono by sam odszedł z pogotowia
mimo sowitych dochodów z handlu skórami nigdy nie zbił majątku nałóg i brak skłonności sanitariusza do oszczędzania sprawiły że w momencie zatrzymania on i jego rodzina mieli trzydziestopięciometrową kawalerkę w bloku i dwunastoletniego szarego fiata 125p
gdy policjanci podeszli do pijącego piwo pod klatką konia procesowy

>na dni po wydarzeniu teraz wiadomo że sytuacja wyglądała tak jak 12 latki mówiły
>a służby podejrzewają że to była próba porwania dzieci przez handlarzy ludźmi
ale to się nie dodaje, czemu ktoś kto chciałby porwać te dzieciaki by to nagrywał i wrzucał do internetu? cała sytuacja ma rozgłos tylko dlatego że SPRAWCA wrzucił ten filmik do internetu
grubymi nićmi to szyte

teatr ruszył przeszukano mężczyznę potem mieszkanie prócz nowickiego był tam jego ojciec później przyszła żona oczywiście nic nie znaleziono od wybuchu afery były sanitariusz miał mnóstwo czasu w kawalerce nie było nawet książek medycznych z których jak sam później przyznał uczył się jak zabijać na pytanie ile wypił odpowiedział: „w ilościach rozsądnych parę paręnaście piw w ciągu dnia” wynik badania

alkomatem: 223 promila pijanego przesłuchiwać nie wolno nowicki spędził noc za kratami w izbie zatrzymań komendy łódź-śródmieście przy ulicy sienkiewicza
kolejnego dnia w kluczową dla śledztwa sobotę nowickiego wzięto w obroty z samego rana najpierw ponowne badanie alkomatem które dało wynik 00 promila potem zatrzymanego ustawiono obok trzech mężczyzn przed lustrem weneckim monika k i olgierd b szefowie zakładu pogrzebowego czarna róża którzy już dawno przyznali się do współpracy z pogotowiem bez

wahania wskazali faceta z zakrzywionym nosem i bujną czupryną sanitariusza który sprzedał im najwięcej skór okazanie można było przeprowadzić za tydzień lub miesiąc ale z jakiegoś powodu zorganizowano je w sobotni poranek tuż przed pierwszym przesłuchaniem czy dlatego że koń nie wiedział kto jest po drugiej stronie i mógł przypuszczać że rozpoznaje go jakiś kolega z pogotowia świadek dokonanego przezeń zabójstwa?
sanitariusza przewieziono do zabytkowego budynku prokuratury apelacyjnej w łodzi gdzie tuż po południu pierwszy raz spotkał się z prowadzącym postępowanie prokuratorem ten przeczytał podejrzanemu zarzuty ich treść była dla nowickiego do przewidzenia kilka miesięcy wcześniej gdy policjanci niby rutynowo pobierali od niego

próbki pisma zrozumiał że część sfałszowanych recept na których dopisał pavulon zachowała się w magazynie
prokurator tarsalewski długo pamiętał filmową wręcz scenę sprzed kilku miesięcy gdy w laboratorium krakowskiego instytutu ekspertyz sądowych biegli wyświetlali mu na ekranie recepty na których „inną pastą długopisową” i innym charakterem pisma dopisano pavulon eksperci użyli specjalnego aparatu który bada barwę

zapisu na dokumentach i eliminuje tożsame kolory „na monitorze pojawiały się kolejno puste kartki z powtarzającym się jednym słowem »pavulon«” mówił mi prokurator
prócz sfałszowania dziewięciu recept (od 14 lutego do 23 czerwca 2001 roku) i pobrania na ich podstawie z apteki pogotowia dwudziestu trzech ampułek pavulonu tarsalewski odczytał teraz koniowi ogólnie sformułowany zarzut przyjęcia łapówek od zakładów pogrzebowych (nie mniej niż 30 tysięcy złotych) i konkretny dotyczący jak na razie jednej

osoby nowicki razem z lekarzem mieli przekazać czarnej róży informację o śmierci pacjentki marianny p
o zabójstwach ani słowa
co działo się później dowiedzieliśmy się z anonimowych przecieków prokurator pouczając sanitariusza o jego uprawnieniach i obowiązkach pokazał mu kodeks karny otwarty na stronie z artykułem 60 dotyczącym instytucji tak zwanego małego świadka koronnego ebrantil go przeczytał przepis ten wprowadzony w celu rozbicia przestępczej solidarności dotyczy sytuacji gdy sprawca przestępstwa popełnionego razem z innymi osobami ujawni informacje

pokazać wam coś

dotyczące wspólników oraz opisze istotne okoliczności popełnienia czynu za pełną nieustająco szczerą współpracę z wymiarem sprawiedliwości zyskuje nadzwyczajną możliwość złagodzenia kary a w pewnych wypadkach może nawet liczyć na warunkowe zawieszenie jej wykonania przez sąd może także dostać nagrodę za współpracę jeśli to drugi wariant małego świadka koronnego ujawni nieznane wcześniej istotne okoliczności innego poważnego przestępstwa niż to w którym brał udział przekładając na polski: wsypie innego przestępcę w drugim wypadku sąd działa na wniosek prokuratora i może ale nie musi złagodzić

>>214552351
tera to było najlepsze MMO, wchodzisz i grasz, bez
>najpierw musisz wysłuchać 9999 godzin gównianego lore
>najpierw musisz odblokować bla bla bla
>najpierw musisz...
>uhhh akszully spoceńcu musisz brać udział w akszyn hałsie by coś tam coś tam
>ummm gameplay polega na tym że klikasz F1-F12 i czekasz na cooldowny
tylko wchodzisz i się od razu napierdalasz z mobami w skill-based walce ala DMC
wiele MMO próbowałem i tylko Tera była dobra
Black Desert próbowało podobny system walki zrobić ale gówno im wyszło

małemu koronnemu karę i ją zawiesić
kluczowe dla zrozumienia tego co wydarzyło się później jest wejście w głowę podejrzanego sanitariusza najpierw setki dni od wybuchu afery spędzone na rozmyślaniach „złapią nie złapią?” potem zatrzymanie połączone z serią czynności: między innymi przeszukaniem mieszkania i tajemniczym okazaniem wreszcie zarzuty dotyczące przestępstw związanych z osławionym pavulonem i wymienioną z nazwiska pacjentką oraz przepisy których prokurator z pewnością nie pokazał mu przypadkiem być może też nie mam na to żadnych dowodów

choć wykluczyć tego nie sposób słówko na temat tego co będzie dalej i co powinien zrobić szepnął nowickiemu któryś z policjantów asystujących mu od poprzedniego wieczora w sumie sporo informacji do przetworzenia i skomplikowany artykuł kodeksu do którego zrozumienia potrzebna jest

prawnicza wiedza

nowicki czasu miał mało i nie poprosił o pomoc prawnika w podpisanym przez niego protokole zatrzymania wpisano że „nie żąda kontaktu z adwokatem” przede wszystkim zaś choć działo się to zgodnie z prawem jego jedyne narzędzie do oceny sytuacji czyli zdrowy rozum mogło nie działać zbyt sprawnie jak sam powiedział na drugi dzień po zatrzymaniu: „pierwszy raz od kilkunastu miesięcy byłem trzeźwy” po kilku miesiącach dodał że tego dnia miał „wielkiego kaca”
nie pochylając się nadmiernie nad losem andrzeja nowickiego dość powiedzieć że w sobotę 14 czerwca 2003 roku oświadczył że chce składać wyjaśnienia i zaczął mówić rozpoczęte o godzinie 1250 przesłuchanie trwało do wieczora oddajmy głos mordercy z łódzkiego pogotowia:
„to prawda że przyjmowałem pieniądze od »czarnej róży« potwierdzam też że dopisywałem do

recept pavulon [prokurator okazuje kolejno recepty podejrzany potwierdza fałszerstwa przyp aut] [] pieniądze za informacje o zgonie brali w zasadzie wszyscy: lekarze sanitariusze kierowcy i dyspozytorzy w moim zespole w-1 m in lekarze: kolski wąsowski [nowicki wymienia jeszcze cztery nazwiska] wszyscy kierowcy i sanitariusze każda z tych osób wzięła pieniądze przynajmniej kilkaset razy i jest to więcej przypadków niż mam włosów na głowie ten cały proceder rozrósł się do

nieprawdopodobnych rozmiarów a jego kolebką byli dyspozytorzy wśród nich najważniejszy tomasz szreder
potwierdzam że część pavulonu została przeze mnie podana pacjentom bez zlecenia lekarza ale jaka to była liczba ampułek nie jestem w stanie powiedzieć [] chyba w początkach 2000 roku w rozmowie z sanitariuszem karolem beresiem rozmawialiśmy początkowo trochę półsłówkami »że nieraz babci można pomóc umrzeć« jakby oczywiste dla nas obydwu było że chodzi o pieniądze za informacje o zgonach przypominam sobie że

myśl aby zastosować do tego celu pavulon pochodziła od pracowników jeżdżących w karetkach reanimacyjnych ja i bereś pytaliśmy tych pracowników jak można uśmiercić człowieka bez śladów lub przy pozostawieniu minimalnych śladów któryś z pracowników erek wymienił pavulon i podał dokładnie jak działa uzyskaliśmy informacje że lek zwiotcza mięśnie i jeżeli nie podejmie się sztucznego oddechu pacjent umiera mechanizmu śmierci ten człowiek nie opisywał ale moja żona jest położną; w związku z tym miałem w domu trochę książek medycznych i zacząłem czytać na temat pavulonu i jego sposobu działania wyczytałem to co mówili pracownicy erek kiedy studiowałem tę

literaturę nie wymieniałem się doświadczeniami z beresiem on też czytał na temat pavulonu a medycznie był znacznie bardziej oblatany ode mnie
najprawdopodobniej od pracowników erek uzyskałem informacje że pavulon podaje się dożylnie zakładałem że użyję go wobec osób starszych w bardzo złym stanie zdrowia wręcz agonalnym chodziło oczywiście o to aby już na naszej wizycie móc otrzymać pieniądze za zwłoki w innym przypadku pieniędzy by nie było mógłby je później dostać inny zespół a nie my
wiedziałem że w karetce w podręcznej apteczce znajduje

>>214552165
zaniarz here, mój wynik

się pavulon rutynowo dwie ampułki
trudno mi sobie przypomnieć kiedy po raz pierwszy podałem pacjentowi pavulon ale podałem go co najmniej dziesięciu pacjentom w domu albo w karetce
na pewno jednym z pierwszych był przypadek podczas transportu pacjentki z przychodni zdrowia przy ul kopcińskiego 32 do szpitala im kopernika w łodzi

na miejsce pojechaliśmy z lekarzem januszem kolskim i kierowcą markiem j w godzinach dopołudniowych pacjentka była w gabinecie lekarskim starsza pani miała duszności była w utrudnionym kontakcie lekarz kolski podjął decyzję aby pacjentkę przewieźć do szpitala pamiętam że na krześle kardiologicznym ja i kierowca przenieśliśmy tę pacjentkę do karetki była przewożona w pozycji

siedzącej miała założony wenflon lekarz siedział z przodu [] to była karetka mercedes 310 [w tym modelu między przedziałem sanitarnym i kabiną znajdowała się ścianka z niewielkim okienkiem do porozumiewania się na wysokości głowy kierowcy przyp aut] podczas przewozu pacjentce nie podawano żadnych płynów miała jedynie maskę z tlenem na twarzy w pewnym momencie siedzący z przodu lekarz kolski kiwnął do mnie znacząco głową owo skinienie odebrałem jako zachętę do podania pavulonu odniosłem wrażenie że kolski zdawał sobie sprawę że niektórym pacjentom podawany jest pavulon w celu przyspieszenia ich zgonu nie zapomnę nigdy tego skrzyżowania: ul broniewskiego między ul kilińskiego a

rzgowską w tym miejscu zmarła
podanie pavulonu odbyło się przez wenflon nie pamiętam ile podałem pavulonu przypuszczam że była to niecała ampułka substancja działała od podania do śmierci przez około pięć minut po podaniu po upływie około pół minuty pacjentka zaczęła być niespokojna coś krzyczała zaczęła zdzierać maskę tlenową w końcu ją zdarła zaczęła się prężyć i dusić po podaniu pavulonu sama maska tlenowa nie wystarczy jedynie wentylowanie przez rurkę intubacyjną bądź poprzez worek ambu [środowiskowa nazwa worka samorozprężalnego przyp aut] może skutecznie uratować pacjenta
sądzę że lekarz w tym czasie doskonale zdawał sobie sprawę że podałem pavulon w pewnym momencie (już po podaniu pavulonu) powiedziałem do kolskiego: »doktor zobacz coś się dzieje z pacjentką« dziś trudno mi powiedzieć dlaczego go wołałem ale

myślę że były to jakieś resztki wyrzutów sumienia albo chęć podzielenia się w pewnym sensie odpowiedzialnością kolski kazał się zatrzymać przeszedł do tylnej części karetki i jak pamiętam nie podjął żadnych czynności ratunkowych tak jakby czekał aż pacjentka umrze pacjentka cały czas siedziała nie ruszała się umarła albo umierała kolski osłuchał ją słuchawką sprawdzał jeszcze źrenice kobiety upewniając się że nie żyje żadnych jednak czynności nie podejmował powiedział do kierowcy marka: »chodź położymy ją na nosze«
w przypadku jeśli pacjent umierał i powinna być przeprowadzona akcja reanimacyjna staraliśmy się by cała dokumentacja była w porządku pomimo że nie przeprowadziliśmy żadnej reanimacji karta zlecenia wyjazdu musiała być wypisana

tak jakby reanimacja była przeprowadzona wszystkie czynności m in zużycie leków które faktycznie nie były przecież podane”
prokurator tarsalewski do tej pory nie przerywał podejrzanemu lecz teraz wyciągnął ze sterty leżących przed nim przygotowanych zawczasu dokumentów kartę z zapisami dotyczącymi pracy zespołu

w-1 14 marca 2000 roku podczas wyjazdu do sześćdziesięciopięcioletniej danuty b przypadek gdy sprawna siedząca pacjentka z niezbyt groźnymi objawami choroby nagle umarła w karetce był jednym z wyselekcjonowanych na samym początku „wątpliwych zgonów” prokurator pokazał nowickiemu kartę formalnie po to by podejrzany potwierdził że mówi o tej wizycie a przy okazji by dać mu do zrozumienia że sprawa tego zabójstwa nie jest dla prokuratury nowością ebrantil potwierdził: „tak to ta wizyta” i kontynuował opowieść karetka pojechała ze zwłokami pod dom zabitej kobiety gdzie sanitariusz nowicki poinformował jej męża o zgonie od razu zaproponował przy tym zrozpaczonemu mężczyźnie „przewiezienie zwłok do chłodni” zespół łaskawie zgodził się zabrać wdowca na pokład karetki z ciałem żony i pojechał

do czarnej róży „zachowywałem się wtedy jak aktor: wyrażałem wyrazy współczucia i go uspokajałem” opisywał nowicki po zawiezieniu zwłok do chłodni odebrał z zakładu 1000 złotych pieniędzmi podzielił się jak zwykle z kierowcą lekarzem i dyspozytorem
prokurator tarsalewski szedł za ciosem i zapytał o wiesława s chorego psychicznie ale fizycznie zdrowego mężczyznę o którego przypadku tak głośno było w pogotowiu
„istotnie przypominam sobie taki przypadek mówił nowicki ten mężczyzna był tęgawy miał na sobie lekkie

>>214552890
>>214552389

ubranie zszedł do karetki sam w pewnym momencie podjąłem decyzję o wstrzyknięciu mu pavulonu ponieważ nie miał wenflonu użyłem strzykawki próbowałem wkłuć się w żyłę ale wydaje mi się że część podałem dożylnie a część domięśniowo doszedłem do wniosku że po uśmierceniu tego pacjenta nie będzie problemu z uzyskaniem pieniędzy bo został zabrany z

domu i była możliwość kontaktu z rodziną kierowcą był helmut a lekarzem krzysztof m tak jak poprzednio mówiłem kiedy pojawiały się kłopoty z oddychaniem czyli około dwie–trzy minuty po podaniu pavulonu informowałem lekarza że z pacjentem dzieje się coś złego pozostawiałem ostatnią deskę ratunku jakby nie do końca godziłem się by pacjent umarł i nie chciałem jako jedyny być odpowiedzialny za śmierć lekarz polecił zatrzymać karetkę przeszedł do tylnego przedziału i podjął reanimację:

zastosował sztuczny oddech chyba go zaintubował pacjent odzyskał oddech potem został przewieziony do szpitala lekarz m był zaskoczony tą sytuacją ale nie wiem czy podejrzewał że podałem choremu pavulon”
tym razem prokurator nie przerywał ebrantilowi ani nie

pokazywał mu karty wyjazdu z 16 stycznia 2001 roku do wiesława s gra trwała dalej być może do sanitariusza nie dotarła informacja że kilka tygodni później mężczyzna któremu wstrzyknął pavulon zmarł w szpitalu nie odzyskawszy przytomności po co ma wiedzieć że

przyznał się do kolejnego zabójstwa? nowicki licząc na złagodzenie kary wciąż chętnie mówił
„przypominam sobie kolejny przypadek kiedy podałem pavulon jechaliśmy do pijanego mężczyzny pogotowie wzywała żona była noc w zespole lekarz paweł wąsowski kierowca jarosław c centrum łodzi lekarz stwierdził u pacjenta ostre zatrucie alkoholowe [później się okazało że pacjent był trzeźwy przyp aut] i pojechaliśmy do instytutu medycyny pracy tam przeprowadzono jakieś badania a potem przewoziliśmy go do

innego szpitala był wieziony na leżąco i miał założony wenflon przez który podczas jazdy wstrzyknąłem mu ampułkę pavulonu nie wykluczam że mogło to być nawet pół ampułki to czy wstrzykiwałem całą czy pół ampułki zależało od stanu zdrowia pacjenta: im był w gorszym stanie tym dostawał mniejszą dawkę dlaczego akurat temu pacjentowi dałem pavulon nie pamiętam w czasie kiedy podawałem pacjentom pavulon często byłem pijany
prawie natychmiast zawiadomiłem jak zwykle lekarza że z pacjentem coś się dzieje charakterystyczne że kiedy powiedziałem o tym wąsowskiemu on się tym nie przejął siedział z przodu w przedziale kierowcy trzymał nogi na desce rozdzielczej i czytał

gazetę nie poszedł do mojego przedziału spytał tylko po jakimś czasie czy pacjent już nie żyje ja potwierdziłem i to było wszystko nie wiem czy lekarz widział jak podawałem pavulon ale myślę że na pewno o tym wiedział
po śmierci zadzwoniliśmy na telefon domowy z karty zlecenia pojawiły się dwie kobiety w tym żona rozmawiał z nimi

wąsowski później przekazał informację do »czarnej róży« prawdopodobnie otrzymaliśmy pieniądze bo zakład odmawiał nam zapłaty tylko sporadycznie jeśli rodzina rezygnowała z usług”
prokurator wyjął ze sterty kolejną kartę wyjazd z 15 września 2000 roku do trzydziestosześcioletniego dariusza k „wszystko się zgadza” potwierdził ebrantil
zbliżał się wieczór nowicki „trzeźwy pierwszy raz od kilkunastu miesięcy” stawiał wszystko na jedną kartę kombinował najpewniej w ten sposób: jeśli ma zostać małym świadkiem koronnym dobrze będzie prócz własnych zbrodni ujawnić istotne okoliczności innego poważnego przestępstwa niż to w którym brał udział „na podstawie sfałszowanych recept brałem też pavulon który

przekazywałem karolowi beresiowi z zespołu w-2 w ogóle w przypadku braku pavulonu pożyczaliśmy go sobie nawzajem ciągnął ile i kiedy nie pamiętam ale na pewno przekazałem beresiowi co najmniej kilkanaście ampułek opowiadał mi że testował pavulon na zwierzętach m in kotach i jestem przekonany że również używał pavulonu do zabijania pacjentów wielokrotnie najmniej 10–15 razy sam mówił mi o tym ja i bereś nie mieliśmy oporów w rozmawianiu o zabijaniu pacjentów pavulonem to przybrało rozmiary jakiegoś szaleństwa opowiadał że w jednym wypadku lekarz zorientował się że podał pavulon i dzięki szybkiej akcji reanimacyjnej odratował pacjenta to było w 2001 r na nocnej zmianie z lekarzem igorem r odratowanego pacjenta przewieźli do szpitala im pasteura szczegółów nie pamiętam

zawsze przychodzi taki moment, że trzeba się wkońcu podmyć i podgolić

pamiętam taką rozmowę z nim kiedy powiedział mi prawie cytuję: »puknąłem pacjentkę która miała wysypkę« tę pacjentkę z wysypką przewozili na konsultację do szpitala dermatologicznego ale były trudności z jej przyjęciem bereś powiedział mi że podał jej pavulon podczas przejazdu z jednego szpitala do drugiego według mojej wiedzy lekarz jeżdżący z beresiem wiedział że on uśmierca pacjentów i co najmniej to tolerował sądzę tak bo kiedy ten sam doktor jeździł ze mną tolerował takie zachowanie z mojej strony”
historia tajemniczej śmierci „pacjentki z wysypką” czyli sześćdziesięcioośmioletniej ludmiły ś matki byłego sanitariusza o której swego czasu huczało w pogotowiu została wyjaśniona
dochodziła godzina 1820 robert

>>>/trash/77635515
cirnus wygląda TAK?

tarsalewski przypilnował by doktor ebrantil przeczytał protokół i napisał odręcznie pod spodem: „protokół przeczytałem osobiście treść zgodna z moimi wyjaśnieniami nowicki andrzej” tym rytuałem będzie się kończyć każde kolejne przesłuchanie ebrantil złożył potem trzydzieści osiem takich zeznań i podpisów
półtorej godziny później za kratami izby zatrzymań komendy przy ulicy sienkiewicza sanitariusz nowicki poczuł się słabo i poprosił o… wezwanie karetki pogotowia przyjechała na sygnale ale lekarz po krótkim badaniu stwierdził że ebrantil cierpi wyłącznie z powodu stresu i braku alkoholu czyli zespołu abstynencyjnego zaordynował podanie przeciwbólowego ketonalu i

wzmacniającego roztworu glukozy gdy ratownik założył byłemu koledze wenflon i chciał wstrzyknąć płyn nowicki naprężył mięśnie i zacisnął zęby „nie bój się pavulon nie boli” zażartował ratownik lekarz uśmiechnął się nieznacznie był nim janusz morawski zastępca dyrektora pogotowia człowiek który przyczynił się do zakończenia kariery zatrzymanego sanitariusza
w niedzielę prokurator tarsalewski kuł żelazo dalej na dalszy pobyt konia za kratami musiał się zgodzić sąd sanitariusz najwyraźniej wciąż liczył że w nagrodę za szczerość wróci do domu „zdaję sobie sprawę z tego co zrobiłem mam szaloną gorycz co do swojej własnej głupoty i jeszcze raz podkreślam że jest mi bardzo źle

że z tą głupotą muszę teraz żyć w zakładzie karnym mogę mieć trudności: jestem człowiekiem słabym psychicznie mam duże trudności adaptacyjne a izolacja będzie związana z wielkim stresem chciałbym aby nie stosowano wobec mnie tymczasowego aresztowania a na przykład dozór policji”
nowicki najpewniej uznał że jego szanse na

Why do Pooplanders invest so much in their military? It's all useless wirhout nukes

wolność zwiększy opowieść o kolejnym zabójstwie
„po przemyśleniu mojej sytuacji chcę dalej składać wyjaśnienia w sprawie podawania pacjentom pavulonu kolejny przypadek był w zespole w-1 lekarzem był pediatra r wezwanie gdzieś w śródmieściu łodzi do starszej kobiety to jeden z niewielu przypadków podania przeze mnie pavulonu w domu pacjenta zazwyczaj robiłem to podczas transportu kiedy byłem sam z pacjentem z tyłu karetki ta pacjentka miała duszności problemy natury astmatycznej naszej pracy przyglądała się w domu cała jej rodzina lekarz polecił mi podanie aminofiliny [leku rozszerzającego naczynia krwionośne łagodnie obniżającego ciśnienie przyp aut] podaje się ją

po rozcieńczeniu w glukozie lub soli fizjologicznej przez strzykawkę lub wenflon rozpuściłem wtedy lek w soli fizjologicznej ale do tego roztworu dodałem jedną trzecią ampułki pavulonu strzykawkę podałem lekarzowi ten wstrzyknął pacjentce mieszankę po podaniu pacjentce substancji zauważył że z nią dzieje się coś złego chyba nie połapał się że wraz z aminofiliną wstrzyknął pavulon był jednak zaskoczony tym że pacjentka przestała oddychać podjął reanimację która musiała być

skuteczna bo pamiętam że wieźliśmy pacjentkę do szpitala czy zmarła nie pamiętam”
siedemdziesięcioczteroletnia janina g zmarła to o tej wizycie doktor zdzisław r doświadczony lekarz tuż przed emeryturą nie mógł zapomnieć i opowiadał o niej innym medykom w stacji a oni nam
na konwój z andrzejem nowickim nikt nie czekał obawy policji o oblężenie przez media dawnego komunistycznego domu partii dziś siedziby łódzkiego sądu

gadaj na uni z chinką:
śmieszkuję na ile potrafi, jest miła i wesoła
gadaj z p*lką:
dosłownie janusz bez kutasa

ehh nie chcę tam kurwa wracać

rejonowego okazały się płonne gdyby rzecz działa się w stolicy parking naprzeciwko alei kościuszki zamieniłby się w camping wozów transmisyjnych ale warszawa przejęta arcyważnymi sporami na wiejskiej czy w okolicy alei ujazdowskich zdążyła już zapomnieć o aferze sprzed półtora roku z której „i tak nic nie będzie”
posiedzenie sądu było krótkie mimo wniosku prokuratora o areszt na razie na standardowe trzy miesiące nowicki w rozmowie z sędzią nie zmienił strategii bo nadal liczył na niemożliwe „czy podejrzany zdaje sobie sprawę ze znaczenia swoich słów z tego do czego się przyznał?” „zdaję sobie sprawę z popełnionych czynów ale mój stan zdrowia nie jest najlepszy boję się małych pomieszczeń boję się iść do aresztu”

decyzja sądu była formalnością andrzeja nowickiego który zgłaszał że źle się czuje przewieziono do części szpitalnej łódzkiego aresztu śledczego my zaś zwięzłą relację z przełomowego weekendu wysłaliśmy do centrali tak zabijałem to tytuł czołówki „gazety wyborczej” która nazajutrz trafiła do kiosków potem poszliśmy na piwo
prokurator robert tarsalewski dał doktorowi ebrantilowi tylko jeden dzień spokoju we wtorek 17 czerwca o jedenastej rano sanitariusza przywieziono ponownie do jego gabinetu nowicki który z pewnością wciąż liczył na status małego koronnego był pogodzony z losem i skory do zwierzeń „sądziłem że mimo powszechnej wiedzy w pogotowiu

że to ja używałem pavulonu jakoś mi się upiecze że nikt nie dokopie się do tych sfałszowanych recept i nie dojdzie do mnie dopiero kiedy pobierano ode mnie próbki pisma zorientowałem się że zaczęto grzebać w tych dokumentach cały czas wiedziałem o co chodzi ale starałem się o tym zapomnieć kiedy teraz złożyłem wyjaśnienia jakby mnie odpuściło pogodziłem się z myślą że muszę ponieść odpowiedzialność stało się i trudno nie ma potrzeby odwlekać tego momentu”
w tym i kolejnych dniach intensywnych przesłuchań sanitariusz przypomniał sobie kolejne przypadki „podania pavulonu” wielokrotnie podkreślał że zabił nim więcej osób tylko nie pamięta kogo i kiedy problem

Jestem w domu

z pamięcią polega na tym że świat obserwowany z okna karetki przez pijanego sanitariusza wyglądał w ciągu miesięcy i lat podobnie poszczególne wizyty zlały się mu w pamięci a zachowane strzępy informacji trudno było złożyć w całość „leżał śnieg a wizyta była na osiedlu jakichś domków” „w domu pacjentki zapamiętałem starą kuchenkę na węgiel” na podstawie tego typu skrawków nie sposób zidentyfikować o którą wizytę i którego pacjenta chodziło jeśli

https://www.youtube.com/watch?v=inSBqPYTOfw
potężny vateusz miażdży sojowego golema (ale tylko dla pozorów bo to cicha koalicja)

zaś nie ma nazwanej z imienia i nazwiska ofiary nie ma zabójstwa nawet gdy morderca się przyzna
prokurator tarsalewski przez kolejne tygodnie próbował wyłowić z potoku słów konia jak najwięcej przypadków pozwalających zidentyfikować interwencje tym bardziej że opowieści sanitariusza z dnia na dzień ewoluowały z każdą kolejną historią coraz większą rolę w uśmiercaniu pacjentów odgrywali

koledzy z zespołu: lekarz a nawet kierowca a coraz mniejszą on sam
krąg tych którzy wiedzieli o zabijaniu powiększał się; zlewał z kręgami tych ludzi którzy „musieli słyszeć” „słyszeli” i „powinni słyszeć” liczbę pojedynczą zastępowała mnoga: „wchodziliśmy” „ocenialiśmy” „podawaliśmy” granice odpowiedzialności stawały się coraz mniej wyraźne było w tym może nawet coś więcej prócz zimnej strategii nowickiego obliczonej na zmiękczenie jego początkowych wyjaśnień jasno stawiających sprawę przecież my

>>214553329
ask him yourself

www.youtube.com/@pooplander

>tera
>klasa: brawler
>tank w 100% oparty na skillu
>jak jesteś dobry to bez geara możesz godzinami tankować bossy z dużo wyższego levela, nawet healer niepotrzebny
>jak jesteś kiepski to żaden gear ci nie pomoże bo bossy zdejmą cię na 1-2 strzały
>nie grasz pasywnie tylko aktywnie musisz kontrować każdą akcję bossa
>na 30 osobowy team wystarczył 1 taki dobry tank
>jedyny minus że jak serwer przylagował to tank natychmiast ginął i cały team szybko miał wipe
>zawsze brakowało dobrych brawlerów bo to była trudna klasa więc z reguły w grupie 30 osób były 3 ok tanki (1 zajebisty brawler i tak był lepszy niż 3 ok brawlery)
teraz wszystko się robi pod casuali i nigdy żadne mmo czegoś takiego już nie wprowadzi
można było nazwać postać FistsOfAnalDestruction, grać latami i nikt nie zareportował takiego nicka bo casuale były odfiltrowane

wszyscy braliśmy za skóry zarabialiśmy na śmierci a nie na ratowaniu; ilu pacjentów musiało umrzeć by reszcie zespołu nasunęły się oczywiste pytania? tymczasem nikt nie wyszedł poza żarty typu: „oj chłopaki wy to kiedyś umoczycie!” jak miał zagadywać jeden z kierowców
na

Co Polacy z /polska/ sądzą o Brazylii?

początku zeznań sanitariusz twierdził że lekarze mieli akceptować mordowanie pacjentów „znaczącym skinieniem głową” lub nawet „poruszaniem ustami wąsami i nosem” „wprost nic nie mówił ale z jego zachowania wynikało że jest z podawania pavulonu zadowolony” mówił koń o lekarzu januszu kolskim w kolejnych dniach zeznań nowickiego lekarze po wstrzyknięciu pavulonu „z niecierpliwością pytali czy już” lub „czy jeszcze” czasem zaś lekarz lub kierowca mieli zezwalać na zabójstwo pacjenta „znaczącym kopnięciem w nogę” teatralną frazą „koniu jest twój” a nawet poleceniem: „podaj pavulon!”
w jednej z opowieści nowickiego cały ciężar zbrodni miał wziąć na siebie… kierowca „wizyta na piętrze za dnia na

podwórzu kamienicy były garaże lekarzem był janusz kolski kierowcą »łysy« wezwanie było do kobiety w bardzo zaawansowanym wieku niewykluczone że z powodu ca czyli nowotworu z dusznością leżała w łóżku i dyszała w pokoju był telefon w starym stylu kanciasty z tarczą był czynny korzystałem z niego kolski polecił nam podanie jakiegoś płynu dożylnie odnoszę wrażenie że wiedział co zamierzamy choć nic nie powiedział tak jakby godził się na to co mamy zamiar zrobić próbowałem wkłuć pacjentce wenflon nie udało się »łysy« nabrał pavulon do strzykawki i [] próbował się wkłuć w różne miejsca w końcu udało mu się w żyłę na nodze pacjentki od podania do śmierci minęło kilka minut” wizyta utkwiła sanitariuszowi w pamięci z powodu złości całego zespołu: rodzina

wybrała inną firmę niż polecana przez nowickiego pieniędzy nie było
coraz czytelniejsze przerzucanie odpowiedzialności na innych nie oznaczało że zeznania skłonnego do współpracy sanitariusza stały się z czasem bezwartościowe doktor ebrantil przyznawał że lubi przerywające więzienną nudę przesłuchania i chętnie dzielił się podczas nich swoimi przemyśleniami
„zanim zacząłem pracować w pogotowiu nie miałem do czynienia ze śmiercią pierwszy raz spotkałem się z tym podczas pracy i przeżywałem każdy zgon w miarę upływu czasu nastąpiło znieczulenie spowodowane ciągłym

>>214553530
wyślijcie więcej brazylijskich dziewczyn do polski

jahahahaha https://youtu.be/NiR7PEVrIGA?feature=shared&t=1896

się że osoby te umierały podczas wizyty i nie było potrzeby wstrzykiwania pavulonu byłem świadkiem rozmowy kiedy lekarz wąsowski mówił innej lekarce że powinna być zadowolona że też jeździ w moim zespole ponieważ będzie miała »jakieś trafienia«
zdarzały się też przypadki opóźniania wyjazdu do pacjentów potrzebujących pomocy w sytuacji jeśli zespół miał kilka zleceń od dyspozytora jeżeli były na przykład dwa zlecenia do zgonów jedno do kobiety krwawiącej z dróg rodnych to w pierwszej kolejności załatwiało się oba zgony aby rodzina sama nie zdążyła skontaktować się z zakładem pogrzebowym a tamta chora czekała średnio w miesiącu miałem po około piętnaście zgonów

ale pamiętam miesiąc że mieliśmy trzydzieści zgonów jeździliśmy wtedy na nie po całym mieście a nie tylko po śródmieściu
jeśli chodzi o opóźnianie udzielania pomocy i podawanie pavulonu to poza pewnymi wyjątkami były wybierane osoby schorowane w podeszłym wieku często cierpiące na schorzenia trudne do wyleczenia lub nieuleczalne umierające powoli z powodu chociażby nowotworów podawało się pavulon albo oprócz tego np opóźniało dojazd do szpitala poprzez zatrzymanie karetki gdzieś na trasie i

>>214553591
powiedz proszę że to chłopiec

>>214553591
uffć zostałem wyleczony z rasizmu i zaburzeń erekcji jednocześnie

poczekanie aż pacjent umrze”
doktor ebrantil łączy też handel skórami i nieprawdopodobną chęć zysku z niekompetencją części lekarzy która z jednej strony ułatwiała mu zabijanie pacjentów z drugiej zaś zacierała granice między nieudzieleniem pomocy niewłaściwym jej udzieleniem a zabójstwem
„lekarze słabo się znali na udzielaniu pomocy w nagłych wypadkach ich niewiedza w pewnym momencie spotkała się z moimi zamiarami podczas dyżurów z lekarką którą nazywaliśmy »lalką« miałem kilka sytuacji gdy ona sama bez mojego udziału brała leki z apteczki nabierała je do strzykawki i wstrzykiwała pacjentowi a ten po chwili umierał nie wiem co ona wtedy podawała ale efekt jej działania był taki sam jak pavulonu
»lalka« nie umiała też obsługiwać defibrylatora początkowo na przykład

nie rozróżniała że są różne stopnie defibrylacji i z niewiedzy kazała mi traktować pacjentów od razu maksymalnym napięciem bo wydawało jej się że osiągnie lepsze wyniki praktycznie w każdym wypadku kończyło się to zgonem inny lekarz potrafił natomiast według mnie dobrze obsługiwać to urządzenie ale wybierał celowo najwyższe napięcie w celu uśmiercenia pacjenta albo żeby udawać że defibrylacją próbuje go ratować ci lekarze nie kazali mi stosować specjalnego żelu na ciało pacjenta żeby uzyskać po bezpośrednim porażeniu prądem ciała widoczne oparzenia
ci sami lekarze podczas sztucznej wentylacji pacjenta nie odsysali go pomimo że było słychać bulgot świadczący o tym że drogi oddechowe są zapchane tacy pacjenci wymiotowali a lekarze i tak ich nie odsysali i oni się udusili w ten

ja pierdole ale mnie wkurwiają te telefony, KAŻDY poniżej 2k, nawet używane mają jakiś duży minus, nieironicznie trzeba wyłożyć 4k żeby mieć coś sensownego na lata

właśnie sposób udusił się pięćdziesięciokilkuletni mężczyzna który leżał przy krzakach i wyglądał na lumpa był żywy i przytomny ale w utrudnionym kontakcie jakby nie wiedział co się dzieje doktor »lalka« zdecydowała że wieziemy go do szpitala z podejrzeniem krwawienia z przewodu pokarmowego; kojarzę że była mowa o fusowatych wymiotach lekarka nie zbadała tego pacjenta było na

pewno zagrożenie że może się zachłysnąć bo wymiotował należało go odessać i transportować w pozycji bocznej ustalonej można było założyć też rurkę ustno-gardłową żeby w razie wymiotów łatwiej było prowadzić odsysanie ale tego wszystkiego »lalka« nie zrobiła pacjent zaczął wymiotować i wymiotował właściwie przez całą podróż przez okienko w karetce powiedziałem to »lalce« a ona na to: »odwróć mu głowę na bok bo jesteśmy blisko« pod koniec jazdy już nie wymiotował a na izbie

przyjęć okazało się że nie żyje gdyby zdecydowała się odessać tego pacjenta miałby chociaż szansę dojechać żywy do szpitala”
ktoś może zapytać: jakie kompetencje do oceny pracy lekarzy ma sanitariusz? tym bardziej że powyższy przypadek badano okazało się że pacjent miał wysokie stężenie alkoholu we krwi i powodem śmierci mogło być zatrucie potwierdzono jednak bezspornie także podczas późniejszego procesu że nabyta podczas dziesięciu lat pracy w karetce wiedza andrzeja nowickiego na temat medycyny ratunkowej była olbrzymia jedno z przesłuchań niemal

w całości zmieniło się w wykład sanitariusza na temat zasad resuscytacji przez kilka godzin prokurator słuchał jak później ocenili eksperci wysokiej klasy fachowca
można przyjąć że nowicki obciążając lekarzy próbował umniejszyć własną winę czy jak wcześniej pisałem rozciągnąć odpowiedzialność za własne zbrodnie na innych członków zespołu lecz nawet jeśli mówił o zachowaniu medyków mając na myśli własne zbrodnicze działania (o czym świadczy między innymi to że lekarka o której opowiadał udowodniła później w sądzie że przeszła szkolenie z obsługi defibrylatora) nie sposób uciec od pytania gdzie byli podczas realizacji tych celów lekarze kierownicy zespołów wyjazdowych pogotowia
niezależnie od

>>214553669
to prawda

>>214553567
Czy chciałbyś brazylijskiego Miku?

powyższego prokuratorowi tarsalewskiemu z wielodniowych wywodów sanitariusza udało się wyseparować pewien spójny opis dotyczący części pracujących z nowickim lekarzy opis postępowania z umierającymi pacjentami którego autentyczność można było później zweryfikować na podstawie dokumentów oraz zeznań trzeciego członka zespołu kierowcy
oddajmy znów głos ebrantilowi: „zdarzały się przypadki w których lekarze mówiąc wprost wiedząc że pacjenta można uratować nie udzielali żadnej pomocy na pewno w moim zespole postępowali w ten

>>214553669
>trzeba wyłożyć 4k żeby dzwonić raz w miesiącu do pośredniaka
ponuro

sposób »don wasyl« kolski i »lalka« odbywało się to na przykład w ten sposób że po przybyciu do pacjenta leżącego w łóżku najczęściej w agonalnym stanie przeprowadzana była długa rozmowa z rodziną żądanie znalezienia jakiejś dokumentacji z poprzedniego leczenia prośba o kawę a pomoc w ogóle nie była udzielana staraliśmy się czekać jak najdłużej aż do zgonu pacjenta czasem czekaliśmy pół godziny a czasem dłużej mogę się tylko domyślać że powodem była chęć uzyskania przez nich pieniędzy za skóry czasem nawet sami się chwalili że siedzieli w nosie dłubali a pacjent sobie spokojnie odchodził
nigdy nie padło słowo o uśmierceniu pacjenta ale z

atmosfery wynikało jakby było na to przyzwolenie zdarzało się też że aby uzyskać zgon pacjenta podczas transportu załoga zatrzymywała karetkę i wychodziła na zewnątrz palili np papierosa czekając aż pacjent umrze najczęściej takie przypadki miały miejsce kiedy dyżurował lekarz kolski oraz kierowca j”
wylewność ebrantila podczas przesłuchań malała jednak z dnia na dzień nie widział choćby namiastki nagrody która jak mniemał czeka go w zamian za szczerość coraz bardziej wątpił czy słusznie postąpił przyznając się do zabójstw: wciąż siedział w areszcie a prokurator i policjanci nie mówili nic o przywilejach związanych z byciem małym świadkiem

>>214553743
tylko jeśli ma duży tyłek i będzie siadać mi na twarzy

koronnym któregoś wieczora napisał do prokuratora list przytaczam go w oryginalnym kształcie:
„zdaję sobie sprawę że czyn o który jestem podejrzany budzi dużą bulwersację a nawet szok nadmienię tylko że jestem człowiekiem młodym i wydaje mi się inteligentnym mam dwoje kochanych i tęskniących wraz z rodziną dzieci rozstałem się z nimi nawet bez przysłowiowego całusa czy istnieje taka cicha tajemnicza możliwość spotkania się we własnym domu na bardzo krótko z moją ferajną? zdaję sobie sprawę że zamiana aresztu na inną formę jest to bardzo ciężki kąsek ale jeżeli można byłoby to zrobić za parę dni bym przyszedł na kolanach do aresztu nie jestem »przestępcą« czyli nie mam zamiaru uciekać od odpowiedzialności z nikim się kontaktować tylko uściskać swoich bliskich

i pożegnać na jak długo nie wiem swój dom błagam będzie mi o wiele łatwiej utwierdzić to co zrobiłem i przygotować się psychicznie
ps: może nawet spać u mnie policjant czy ktokolwiek chciałbym tam trochę być może proszę o trochę mniej prawa a więcej psychiki bo myśli moje są jednak chyba dość dziwne zróbcie państwo wyjątek

andrzej nowicki najgłupszy na całym świecie proszę o decyzję i odpowiedź z całego serca”
tymczasem prokurator tarsalewski doskonale zdawał sobie sprawę że nowicki nie tylko nie wyjdzie na parę dni z aresztu ale też nigdy nie zostanie małym świadkiem koronnym gdyby sanitariusz uważnie przeczytał przepisy i je zrozumiał lub skorzystał z pomocy prawnika wiedziałby że podczas kolejnych przesłuchań sam wykluczył możliwość skorzystania z tego przywileju zmieniając swoją opowieść i w coraz większym stopniu przerzucając winę na lekarzy by zasłużyć na nadzwyczajne złagodzenie kary mały koronny musi bowiem mówić całą prawdę i co równie ważne być w tym konsekwentny

>>214553782
Byłoby miło prawda

jeśli kluczy i zmienia wersje przekreśla gwarancję uzyskania nagrody za wcześniejszą szczerość
prokurator wiedział że kiedy sanitariusz zorientuje się iż wpadł w pułapkę może każdego kolejnego dnia zamilknąć poprosił więc by koń opowiedział szczegółowo co działo się z pacjentami po wstrzyknięciu im pavulonu nie chodziło o napawanie się grozą detali związanych ze śmiercią ofiar sanitariusza relacja ta była dla

ehh teraz robią sam geriatryczny slop pod kobiety i casuali

niego ostatnim gwoździem do trumny
„po podaniu przeze mnie pavulonu początkowo po około trzydziestu sekundach pojawiało się prężenie górnych i dolnych kończyn pacjenta ogólny niepokój a nawet próby podrywania się z noszy jeśli pacjent był w momencie podania

>>214553863
jakie są dziewczyny w brazylii? nie mogą być gorsze od p0lek

pavulonu przytomny i świadomy próbował nawet krzyczeć skarżąc się na straszną duszność ten krzyk o pomoc w praktyce stawał się wyciem dość szybko jednak pacjent przestawał wydawać głos jego ciało wiotczało wyglądało to jak utrata przytomności pacjent nie poruszał się i był bez kontaktu z praktyki wiem że po podaniu pavulonu pacjent tracił oddech zachowując własne krążenie krwi o ile oczywiście miał wcześniej własne krążenie kiedy istniała możliwość obserwacji zapisu ekg na

monitorze widać było że po podaniu pavulonu pacjent miał prawidłowy zapis prawidłowy zatokowy rytm serca praca serca i to sprawna oznaczała że pacjent miał prawidłowe krążenie krwi z właściwym ciśnieniem zaobserwowałem iż po utracie oddechu zatrzymanie pracy serca następowało po dość długim czasie trwało to nie krócej niż piętnaście minut a zazwyczaj dłużej aby nie tracić czasu aż do faktycznego ustania pracy serca pacjenta odłączałem od pacjenta elektrody bądź choćby jedną z nich i wtedy na monitorze i na wydruku uzyskiwało się zapis fałszywej linii izoelektrycznej serca tak naprawdę był to zapis testu monitora bo w przypadku śmierci jest to prosta linia ciągła a w przypadku testu monitora linia prosta przerywana w ten

sposób na podstawie fałszywego niby-zapisu pracy serca lekarz stwierdzał zgon mimo że pacjent jeszcze nie zmarł a jego serce jeszcze żyło i pracowało”
dzieląc się z prokuratorem tymi informacjami andrzej nowicki przypieczętował swój los przekazał bowiem wiedzę tajemną której nie miał nikt prócz pavulonowych morderców nikt nie obserwował człowieka po podaniu mu syntetycznej kurary bez intubacji i po skazaniu go w ten sposób na jedną z najokrutniejszych dróg ku śmierci tylko zabójca z pogotowia znał ją minuta po minucie tylko on wiedział kiedy ofiara napręży mięśnie nóg i rąk kiedy zacznie wyć a kiedy ucichnie i w pełni świadoma bez możliwości złapania oddechu a nawet ruszenia powieką będzie czekać w męczarniach aż pęknie jej serce wcześniej

być może słyszała jak lekarz patrząc w odłączony od ciała monitor aparatu ekg stwierdza jej zgon
„gdybym w tym nie uczestniczył nie mógłbym opowiedzieć w tak dokładny sposób tego co się działo” napisał kilka dni później w jednym z listów doktor ebrantil
w nocy z 11 na 12 października 2003 roku andrzej nowicki nie mógł zasnąć przewracał się z boku na bok a kiedy jeden z towarzyszy w celi brodaty mężczyzna schorowany i najwyraźniej też cierpiący na bezsenność zaczął zabijać czas rozwiązując krzyżówki wdał się z nim szeptem w ponaddwugodzinną pogawędkę

o czym rozmawiali? przede wszystkim o tym co działo się w pogotowiu i na widzeniach z bliskimi sanitariusz wracał też do najważniejszego dla niego w tym momencie problemu: kilka dni wcześniej więzienna poczta dostarczyła mu złożony przez żonę pozew o rozwód tuż przed wschodem słońca koń wstał przeszedł do kącika sanitarnego na drugim końcu celi i zasunął kotarę pozostali czterej współwięźniowie spali w najlepsze ale brodaty mężczyzna po kilku minutach zaczął coś przeczuwać w luce między zasłonką toalety a ścianą dostrzegł rzucany przez lampkę cień męskiej sylwetki był nietypowy jakby nienaturalnie wygięty brodacz zerwał się z pryczy wbiegł do toalety i zaczął krzyczeć andrzej nowicki wisiał z podkurczonymi nogami na przymocowanym do najwyższej półki zawiązanym wokół szyi kablu elektrycznej grzałki
pomoc

przyszła na czas: kiedy współwięzień odplątał sanitariusza ten wciąż oddychał a oddziałowy strażnik otwierał celę koń ocknął się w więziennym szpitalu z kołnierzem ortopedycznym na szyi kilka dni później przyznał prokuratorowi że bezpośrednim powodem jego targnięcia się na życie był pozew rozwodowy ale zamysł kiełkował w nim wcześniej pod wpływem „sprawy która się toczy i o której wciąż myśli” sanitariusz próbował też bezskutecznie potwierdzić w rozmowie z prokuratorem swoje przypuszczenia że współwięźniowie zostali przez kogoś (może więziennego psychologa z którym rozmawiał) uprzedzeni że będzie chciał ze sobą skończyć zauważył że prowadzili w nocy

swego rodzaju warty przynajmniej jeden z nich czuwał tym który mimo kłopotów ze wzrokiem zauważył nietypowy cień i go uratował był jego dobry znajomy dawniej szef prosektorium szpitala wojskowej akademii medycznej i jedna z głównych postaci procederu handlu skórami teraz

Wylądowałem tu bo w dzieciństwie oglądałem Świat Według Kiepskich

stojący przed zarzutem zlecenia zabójstwa witolda skrzydlewskiego pięćdziesięcioletni osadzony jacek tomalski
próba samobójcza nowickiego nie mogła być zaskoczeniem jego psychika siadała stopniowo wraz ze zrozumieniem że znalazł się w potrzasku wyparcie tego co sam mówił podczas przesłuchań z czasem narastało już 23 czerwca półtora tygodnia po zatrzymaniu pisał do sądu: „zarzuty stały się dla mnie szokiem sądzę że nie miały one miejsca a wysuwanie ich przez prokuratora nastąpiło w ciężkim psychicznie dla mnie okresie przyczyną pomyłek popełnionych przeze mnie było bardzo złe

>>214553619
To kobiet
>>214553628
Baza

samopoczucie związane z nerwami oraz wcześniejszym nadużywaniem alkoholu nie wiedziałem co się do mnie mówi byłem otępiały tylko przytakiwałem [] pisano dużo na komputerach sam nie wiem co potwierdzałem mówiąc głupoty w tej delirce zdania odnośnie podania pavulonu nie mówiłem w ten sposób” w kolejnym liście sanitariusz pisze: „[proszę sąd] o zmianę formy tymczasowego aresztowania na inną nie mówiłem prawdy ale byłem zastraszony i chory”
podczas przesłuchania w połowie lipca zaczął częściowo wycofywać się z przyznania do winy „wyjaśnienia składałem dobrowolnie nie mam zastrzeżeń co do formy przesłuchania twierdziłem wtedy iż podałem [choremu psychicznie] pacjentowi

wiesławowi s pavulon ale to nie jest prawdą nie podawałem mu w ogóle w karetce było ciemno nie udałoby mi się to poza tym lekarz zobaczyłby że jest ślad wkłucia ja wyjaśniałem to odmiennie albowiem boję się o los mojej rodziny w pozostałych opisanych przypadkach za zgodą lekarzy którzy zachęcali mnie do tego gestami i groźbą podałem pavulon nie myślałem jednak że po podaniu lekarze wykażą bierność i przerodzi się to w przestępstwo za które dziś odpowiadam”
ebrantil

>>214553669
dlatego jak masz kiepski telefon to nie opłaca się wymieniać, bo przeskok
>kiepski telefon -> kiepski telefon ale dopłacasz 1.5k
jest bez żadnego sensu

obywatelskich prezydenta łodzi i redakcji jednego z tygodników (ostatnią z przesyłek przechwyciły władze aresztu i przekazały prokuratorowi)
„pseudonim »doktor ebrantil« czy »pavulon« to moja improwizacja i zabawa słowami w stosunku do kolegów zresztą czego dziwnego tam się

wypierdalam na imprezę
nara

>>214553900
W jakim sensie? Fizycznie czy pod względem osobowości?
Fizycznie jest duża różnorodność.
Ale pod względem osobowości zazwyczaj są ekstrawertyczne, wesołe itd.
Ale są też niektóre aroganckie.

nie mówiło! ale to nie świadczy o prawdzie o zamiarach a jedynie dowcipach odpowiadających charakterowi wykonywanej przez nas pracy każda praca ma swoje »czarne kawały« tak tutaj też jest”
„nikogo nie zabiłem jak prokuratura chce usilnie mnie o tym przekonać na pewno zabiłem serce żony dzieci i bliskich będąc tutaj jako marionetka do specjalnych poruczeń znacie prawdę z moich ust dajcie mi spokój chcę normalnie żyć mam to wszystko gdzieś”
„powiedziałem bardzo dużo więcej już mi się nie chce”
„co ja tu robię w kiciu? rozwinąłem kłębek a teraz mam za nich siedzieć? nie!”
8 stycznia 2004 roku prokurator ostatni raz rozmawiał w śledztwie z sanitariuszem półtora roku

jestem dwulicowy

później gdy doktor ebrantil stanie przed sądem zaprzeczy jakoby kiedykolwiek zabijał „skoncentrowany na sobie o skłonnościach narcystycznych” napisali po badaniu oskarżonego psychiatrzy
lato 2003 roku zapamiętałem jako czas radości ale i smutnej refleksji sytuacja w której podejrzany o fałszerstwo sanitariusz przyznaje się do dokonanych niewykrywalnym pavulonem zabójstw była po prostu nieprawdopodobna późniejsze zmiany w zeznaniach mordercy to kolejne niezwykłe wręcz szczęście ebrantil rozwiązał w ten sposób olbrzymi problem prokuratora

tarsalewskiego: jak wyjaśnić opinii publicznej nadzwyczajnie złagodzoną karę dla wielokrotnego zabójcy z pogotowia?
to jeszcze nie wszystko: szczegółowe opisanie walki mordowanych pavulonem chorych o życie dało oskarżycielowi oręż na przyszłość kiedy sanitariusz zorientuje się że przyznanie się do winy nic nie dało i wszystkiemu zaprzeczy sąd jak każe domniemanie niewinności będzie musiał traktować równie poważnie to co mówił oskarżony na różnych etapach postępowania wstrząsająco precyzyjny sekunda po sekundzie opis reakcji człowieka na podanie pavulonu bez intubacji stanie się wówczas

>>214554128
nom, olewam już ten temat i poczekam kilka lat na coś sensownego albo jak mi się redmi note rozjebie

>>214554166
z charakteru pytam, można z nimi pogadać normalnie czy tępe szlaufy jak nasze?

w czerwcu 2003 roku doktor ebrantil zachował się w sposób najbardziej ze swojego punktu widzenia racjonalny powiedział prokuratorowi jedno krótkie zdanie: „korzystam z przysługującego mi prawa do odmowy składania wyjaśnień” a potem zamilkł niedługo później najpewniej wyszedłby na wolność postępowanie w sprawie zabójstw mimo starań prokuratora i naszych skończyłoby się

niczym a odpowiedzialni za wszczęcie śledztwa i tym bardziej my autorzy łowców skór bylibyśmy skazani na pożarcie jako nieodpowiedzialni wichrzyciele którzy owładnięci żądzą taniej sensacji i sukcesu rzucili wyssane z palca kalumnie na tych co jak mówił tomasz szreder ratują ludzkie życie
świadomość że nasz los zależał nie od tego co napisaliśmy w reportażu ale od tego czy bezwzględny zabójca i jeden z jego negatywnych bohaterów zasłuży podczas przesłuchania na tytuł frajera roku nie napawa optymizmem
rozdział xv
totalne przegięcia
psycholog miała z nim kłopot: brak spontaniczności kontrola nad każdym słowem

żbysz, gdyby mógł od razu kupić jakikolwiek konkuter chcę to byłoby trochę puste uczucie
z budżetem było dużo planowani i ostatecznie mam satysfakcję, że zrobiłem więcej z mniej

odpowiedzi oraz bardzo wysoki iloraz inteligencji (iq 123) dały karolowi beresiowi zbroję nie do przebicia wyniki części testów biegła uznała wręcz za niemiarodajne: „badany zatajał rzeczy które mogłyby rzucić na niego ujemne światło starał się przedstawić jako osobę dobrze funkcjonującą we wszystkich sferach życiowych z

powodu silnej postawy obronnej ocena osobowości jest utrudniona”
jedyny syn pracujących w tym samym przedsiębiorstwie budowlanym magazynierki i kierowcy urodził się w 1967 roku w mechaniczno-elektrycznej zawodówce wyuczył się na ślusarza potem poszedł do technikum mechanicznego ale radził sobie słabo oblał maturę później mówił że chciał poprawiać egzamin ale upomniało się o niego wojsko krótka znajomość za murami jednostki dziecko i zasądzone alimenty zmusiły karola beresia by po powrocie do cywila i łodzi rozpocząć pracę zarobkową ślusarski fach mu nie leżał po kilku miesiącach pracy w prywatnej firmie przyszkolnych warsztatach i przedsiębiorstwie surowców wtórnych złożył podanie o przyjęcie do pogotowia z początkiem 1991 roku sanitariusz bereś wsiadł do karetki rok później założył rodzinę z żoną kasjerką w markecie jej mamą

bratem i dwiema córkami aż do końca pracy w pogotowiu gnieździł się w dwóch pokojach z kuchnią czterdziestopięciometrowego mieszkania na parterze bloku na bałutach oficjalnie zarabiał przez lata niemal identycznie jak andrzej nowicki czyli mniej więcej trzy czwarte średniej krajowej i podobnie jak on przez lata dorabiał krocie na

handlu skórami jednak podobnie jak doktor ebrantil wiele nie odłożył: w momencie zatrzymania jeździł kilkuletnim przerobionym na gaz polonezem a mieszkanie należało do teściowej sprawy związane z samochodem a także z teściową stały się później ważnym elementem łączącym sanitariusza z aferą łowców skór
przed jej wybuchem o beresiu wspominało wielu naszych

>>214554302
Jest DUŻO głupich (mówię konkretnie o młodych).
Inteligentne to mniejszość, ale możesz znaleźć przyjaciela.

rozmówców najczęściej podkreślali gburowate usposobienie sanitariusza z zespołu w-2 ale też jego przyjaźń z nowickim i właścicielami znanego z handlu skórami zakładu pogrzebowego czarna róża; bereś prócz sprzedawania informacji o zgonach miał nawet z rodziną gościć w domu

za kazdym razem jak wlączam kamerke na callu to mam ochote sie zerzygac na swoj widok
tez tak macie?

muszę się ogolić bo jebie mi z krocza ehhhhhhh

właścicieli firmy najczęściej mówili jednak o „kujawiakach” które karol bereś miał „sprzedawać” pacjentom przekładając na polski: słynął z bicia pacjentów ciężkimi trepami w których chodzili sanitariusze jeśli wierzyć opowieściom bo sanitariusz oficjalnie nigdy nie został za to ukarany do jednego z przypadków

>>214554442
może jeszcze dupę ogól pedałku

>>214554412
więc to problem globalny
ostatnia nadzieja w szariacie

zdrowy chłop śmierdzi gównem i potem

>>214554501
Chodźmy do burdelu

pobicia miało dojść właśnie wtedy gdy pracowaliśmy nad reportażem lekarka jadwiga p nazywana „migotką” zeznawała w prokuraturze: „bereś był brutalny i znany z tego że potrafi pobić chorego były też skargi i podejrzenia że okrada pacjentów zdarzył mi się przypadek kiedy uderzył pacjenta który jako agresywny i pijany był przewożony do szpitala psychiatrycznego podczas przewozu bereś uderzył go trepem że ten aż zaczął krwawić z nosa zrobiłam awanturę i opisałam przypadek w karcie zlecenia wyjazdu”
o kujawiakach wspominał też podczas początkowych przesłuchań sanitariusz nowicki: „bereś okradał pacjentów i to na dużą skalę były różne skargi sprawy zanim zacząłem jeździć na sienkiewicza bereś

pobicia miało dojść właśnie wtedy gdy pracowaliśmy nad reportażem lekarka jadwiga p nazywana „migotką” zeznawała w prokuraturze: „bereś był brutalny i znany z tego że potrafi pobić chorego były też skargi i podejrzenia że okrada pacjentów zdarzył mi się przypadek kiedy uderzył pacjenta który jako agresywny i pijany był przewożony do szpitala psychiatrycznego podczas przewozu bereś uderzył go trepem że ten aż zaczął krwawić z nosa zrobiłam awanturę i opisałam przypadek w karcie zlecenia wyjazdu”
o kujawiakach wspominał też podczas początkowych przesłuchań sanitariusz nowicki: „bereś okradał pacjentów i to na dużą skalę były różne skargi sprawy zanim zacząłem jeździć na sienkiewicza bereś

jeździł jako sanitariusz w zespole w-1 z kierowcą j ps »lampa« były podejrzenia że oni okradają pacjentów i specjalnie ich rozdzielono ale nikt ich nie ukarał bereś i »lampa« opowiadali mi że bili pijanych pacjentów na przykład kopiąc nogą obutą w drewniane trepy w głowę po to aby ich okraść mówili że dali pacjentowi »kujawiaka«

pamiętam przypadek o którym opowiadali na dyżurce że pobili pacjenta a kiedy chory był przeprowadzany przez beresia na prześwietlenie to j zabrał jego odzież lub torbę w której były duże pieniądze pacjent został pobity właśnie po to żeby go przewieźć na rentgen do centrali pogotowia i tam okraść słyszałem też od nich że po kilku godzinach przyjechała do pogotowia żona tego pacjenta i zrobiła awanturę z powodu kradzieży była z tego chyba jakaś sprawa bo bereś mówił że był przesłuchiwany przez prokuratora kwota skradzionych pieniędzy była tak duża że bereś urządził sobie mieszkanie pralkę lodówkę i kupił samochód marki polonez na gaz on i j mówili że taka wizyta zdarza się raz na tysiąc lat”
w tej kwestii nigdy nie udało

się dowieść beresiowi winy ale sprawa rzeczywiście była w pogotowiu głośna dyrektor lewandowski przekazał ją na policję a prokuratura umorzyła z powodu braku dowodów
kujawiaki były jednak mimo wszystko drobnostką w porównaniu z pojawiającymi się podczas naszych rozmów w pogotowiu pogłoskami na temat uczestnictwa beresia w zabijaniu chorych kierowca józef a z zespołu w-2: „słyszałem jak bereś i nowicki rozmawiali ze sobą że warto by było »coś udusić« zdenerwowałem się i powiedziałem żeby nie gadali głupot bo jak się coś stanie to będzie afera i

>>214553516
i know that's our videogame but i do not play videogame

>>214554440
nie, zazwyczaj mi staje

wszyscy będą mieli kłopoty oni takie rzeczy opowiadali wielokrotnie wiele osób to słyszało i traktowało raczej jako żart” sam nowicki zapamiętał rozmowy na ten temat inaczej: „kierowca a o procederze z pavulonem wiedział i z obserwacji i rozmów z beresiem który często głośno o tym mówił wiele razy bywało że bereś po powrocie z dyżuru zaczynał coś opowiadać o użyciu pavulonu a kierowca a go uciszał każąc iść spać na tej samej zasadzie a słyszał kiedy ja opowiadałem karolowi o użyciu pavulonu przeze mnie podczas tych rozmów mówił do mnie i do beresia: »chłopaki wy to kiedyś umoczycie!« okazało się że wykrakał”
jeśli o wspólnych

niby-żartach sanitariuszy w dyżurce mówiło się w pogotowiu to o przypadku zgonu „pacjentki z wysypką” w karetce z lekarzem wąsowskim „don wasylem” i sanitariuszem beresiem huczała wprost cała stacja pacjentki i matki byłego pracownika pogotowia który po jej śmierci biegał po centrali próbując zrozumieć co się stało pacjentki którą jak wyjawił w czerwcu 2003 roku sanitariusz doktor ebrantil bereś znudzony długotrwałym transportem do kolejnych szpitali zabił pavulonem
w

>>214554649
wyślij zdjęcia fmbj

>>214554545
jakbym chciał AIDS to bym się z ukrainką umówił

>>214554698
nie bo się wstydzę

>>214554738
chociaż dupcie zapostuj samą

>>214553501
Do you think Ukraine regrets giving their nukes away?

>>214554756
pedale...

>>214554738
widziałem dzisiaj ten obrazek na wykopie

>>214554800
to tobie staje do mężczyzn
albo nieważne, ty jesteś przecież porażką męskości

>>214554800
nic pedalskiego w ruchaniu femboja który jęczy jak baba

>>214554794
those weren't their nukes to begin with, they could not use them on their own
soviets stationed nukes in poland as well and they also weren't ours

Chłop se kupił kurtke Man City za 14 zł, bardzo ładny stan

>>214553576
>pan sośnierz żartuje

pedały mnie atakują pomocy

>>214554932
weź to

>>214554794
ukrainians were too naive and dumb
the great powers (permanent members of the un security council) always demand contracts from countries other than themselves, but they themselves always unilaterally break the contracts

>>214554968
nie dawaj mu, bo sobie jeszcze w dupę wsadzi

>>214554875
What a stupid take

>>214554978
You're right, but I still feel bad for Ukraine

ja tak...

>>214555062
ten nie ma matki

>>214555094
raczej ojca
stracilem jak mialem 8 lat
a matka narcystka i egoistka więc trochę jakbym nie miał

>>214555047
>reality is a stupid take
off to reddit with you Juhani

>>214554968
dzięki, czas rozjebac cweli w imię Zani

>>214555113
to bardzo smutne
>>214555119
>samozwańczy niepedał
>zajrzyj do środka
>fascynacja umięśnionymi kobietami
tutaj coś jeszcze bym dopisał, ale chyba nie muszę

>policja ubezpieczeniowa
>Klatka Piersiova

>pedał wyzywa mnie od pedałów
>chce zobaczyć mój tyłek
takie rzeczy tylko w /polsce/

ja bym chciał zobaczyć twój tyłek jeśli jesteś dziewczyną

aha czyli cwel tylko tizuje
pierdol się kurwo

yyy... gdzie jest neomenstruacja przeklejaczkx? gdzie zdjęcia zwłok & krwi? to nie jest /polska/ o którą walczyłxm...

>>214555412
Tizuje prawiczka jebana mała szmaciura

>>214555434
trzeba jego tyłeczka nauczyć poprawnych manier

nowy

widziałem dziś grubą babę w stringach na mieście
miała półprzezroczystą sukienkę i na pewno to ją kręciło
pizdę tłustą

>>214555114
What are you even arguing here? Nuclear launch mechanisms can't be circumvented? If you are honestly this stupid then I am wasting my time

>>214555510
zbirpalwiska terrorystka

>>214555113
>raczej ojca
nom to
matkojebcy wychowywani bez starego są spierdoleni i nierandkowalni dla femek
one tego nie potrafią pojąć lmao

>>214555452
ale wystarczy o grach paradoxu

>>214555529
>then I am wasting my time
first day in /polska/?

>>214555548
nigdy nie byłem na randce, ale zakładam tindera w przyszłym tygodniu
w ten weekend kolega mi zrobi zdjęcia
wyjebane mam że w teorii jestem nierandkowalny, widzę tyle oskarków bez oleju w głowie z loszkami że ja jestem dosłownie lepszy od nich pod każdym względem, tylko nigdy nie próbowałem

a dzien dobry po 3 dniowym banie
tym razem za wyzywanie zydow od szczurów
bardzo delikatna moderacja na /int/
pewnie koszerni

>>214555621
>widzę tyle oskarków bez oleju w głowie z loszkami że ja jestem dosłownie lepszy od nich pod każdym względem
uśmiechnąłem się

>>214555529
no launch codes and no money to maintain nuclear arsenal
given how corrupt hohols are they would just sell it to highest bidder somewhere in middle east

>>214555621
>nigdy nie byłem w pracy
>ale pójdę na automaty na pewno dobrze zarobię

>>214555621
>nigdy nie próbowałem
>zacznę od największego szamba
ok kolego

Among South Korea's special forces, there's a unit called HID. Their primary mission is to secretly infiltrate North Korea. They cross the border between South and North Korea, disguise themselves as North Korean citizens, and spend several months thoroughly researching and gathering the latest information on North Korean society. They then transmit it to the South Korean military's Defense Security Command, where they then go into hiding and return to South Korea.

>>214555621
a jesteś atrakcyjny?
oprócz tego musisz umieć manipulować, większość z tych kurew chce się ruchać

>>214555621
no i spoko, ja nie mówię, że nie powinieneś próbować
ale miej to na uwadze, że ona podświadomie wyczuje, że coś jest z tobą nie tak, nawet jak już się będziecie spotykać (co może skutkować kopnięciem cię w dupsko)
musisz zarazem być silny i stanowczy wobec niej i emanować toksyczną męśkością a do tego mówić o prawach kobiet i w ogóle girl power
nie możesz być uległy i usłużny bo inaczej nic z tego nie będzie
t. doświadczony fakecel bez ojca

>>214555604
I was told that Poland has an average IQ of 100

>>214555676
This has to be a rusbot

>>214555791
robicie to po to aby południowokoreańskie kobiety miały seks z Wielkimi Północnymi Kutasami?

>>214555791
Off topic but I respect South Korea. Koreans serve in the military unlike cowardly ass poles. They have skin in the game

>>214555839
people pretend to be retards sometimes , its much easier to have stress free life

otwórz penisa pedale

>>214555839
>rusbot
NAFO is not welcome here buddy

>>214553669
nie trzeba

>>214555949
You sure?

>>214555839
You were also told that santa is real, but it is what it is.

>>214555791
>disguise themselves as North Korean citizens
how? they squint their eyes even harder?

przeciwieństwie do poprzedniej zima 2003 roku zjawiła się w łodzi wcześnie i od początku dała się we znaki 12 grudnia w piątkowy mroźny wieczór wicedyrektor pogotowia janusz morawski czekał przebierając nogami na podwórku za głównym budynkiem stacji obok pomieszczeń socjalnych zespołów wyjazdowych odkąd zespół w-2 wrócił do bazy morawski wolał nie spuszczać oka z zamkniętych drzwi dyżurki o godzinie 1815 od frontu podjechał samochód z którego wysiadło czterech mężczyzn dyrektor wzrokiem pokazał im drzwi karol bereś nie był zaskoczony zatrzymaniem spokojny i opanowany sanitariusz a właściwie

>>214556037
uśmiechnąłem się

>>214555909
>people pretend to be retards sometimes
>pretend

>5 września
>nadal nie mam gf

tuż obok mieszkania karola beresia które w tym czasie w obecności żony sanitariusza przeszukiwał już inny zespół
prokurator robert tarsalewski zastosował metodę sprawdzoną na pierwszym z zabójców: zatrzymanie w piątkowy wieczór noc za kratami tym razem pełna przemyśleń bo trzeźwy bereś od kilku lat stronił od alkoholu a w sobotę z samego rana start procesowej karuzeli sanitariusza tak samo jak jego kolegę postawiono w towarzystwie trzech policjantów przed lustrem weneckim a po drugiej stronie beresia kolejno rozpoznawali: monika k olgierd b (szefowie czarnej róży) oraz przywieziony z aresztu andrzej nowicki po kilku godzinach przejazd do centrum łodzi i fabrykanckiego pałacu

komponowanie posta to sztuka trudniejsza niż poezja
układ wyrazów dobry ich dobór odpowiedni rytm wybór stylu doszczegółowienie interpunkcji pasujące wstawki i ogólna wibra... to nie są proste rzeczy desu ga

>>214556106
dzisiaj jest 6 września

putin cwel, żydzi cwel, ukraina cwel, czarny cwel, mohamed pedofil cwel, ameryka cwel, unia cwel, pedał cwel. papiez cwel.

anone dobry człowiek.

dziewięćdziesiątych pracownicy zakładów pogrzebowych przyjeżdżali do siedziby pogotowia i zostawiali wizytówki prosili aby w przypadku zgonu pacjenta polecić usługi ich zakładu początkowo w zamian za alkohol i papierosy…” i tak dalej i tak dalej ratownik przez dwie godziny dzielił się informacjami banalnymi które po publikacji naszego reportażu znał każdy łodzianin przeszedł jednak do konkretów czy brał pieniądze? tak przekazywał też innym członkom załogi ale było tego „najwyżej 5 tysięcy złotych” u moniki i olgierda z czarnej róży owszem bywał ze swoimi dziećmi ale „to

>>214554645
It was a great skill-based game, they shut it down a few years ago tho

DOBRY WIECZÓR KOCHANX STĘSKNILIŚMY SIĘ!!! >w<

>>214556141
o to to to

zabić po powrocie do domu sprawdziłem co to za lek chyba w drugiej połowie 2000 roku nowicki przyszedł do mnie jakiś ucieszony i powiedział że udało się że podał pavulon pacjentowi powiedział że pacjent się udusił i wciągnął powietrze pokazując jak pacjent zareagował na podanie leku później wielokrotnie dawałem mu pavulon a sam dopisywałem go na receptariuszach mogło być tego jak mi się zarzuca dwadzieścia dziewięć ampułek [] wychodziłem z założenia że jeśli podaje pavulon pacjentom to jego sprawa najczęściej robił to na dyżurach lekarzy kolskiego wąsowskiego i »lalki« nie krył że pozbawia pacjentów

>>214556162
rozbieraj się

>>214556141
>putin cwel, żydzi cwel, ukraina cwel, czarny cwel, mohamed pedofil cwel, ameryka cwel, unia cwel, pedał cwel. papiez cwel.
wszystko się zgadza

przestałem dawać nowickiemu pavulon? nie pamiętam”
dochodziła dwudziesta i prokurator postanowił przerwać przesłuchanie miał jeszcze jeden dzień zanim sąd zdecyduje czy aresztować sanitariusza z w-2
w niedzielę rano dopytał jak umarła ludmiła ś w tej kwestii pamięć beresia działała wyjątkowo sprawnie: długo i ze szczegółami opowiadał o wożeniu „pacjentki z wysypką” od szpitala do szpitala co robili lekarze na kolejnych izbach przyjęć jak badali chorą i szukali dla niej wolnego miejsca w kluczowym momencie kiedy klinika dermatologii odesłała ludmiłę ś do podłódzkich pabianic i bereś

>>214556141
zapomniałeś o polakach

>>214556234
>>214556234
>>214556234
>>214556234

>>214556232
polak robak anon git

tak sobie myślę
że dopóki jest jedzenie w sklepie, prąd i internet, to chuj mnie jakieś normickie wojny wojenki
dosłownie nie mój problem

>>214556277
to tak szybko się dzieję że lepiej już tera pomyśl
dosłownie 10 late temu niemy wjebali miliony cweli czarny i muzułmanów do europy
potem był kowid, i tu jesteśmy. masz max 10 lat moze 15